Pomarańczowi po pierwszym spotkaniu z Kanadą mogli czuć spory niedosyt. Podopieczni Edwina Benne mieli swoje szanse, żeby zdobyć premierowe punkty, ale ostatecznie na własne życzenie przegrali 1:3.
Drugą potyczkę z zespołem prowadzonym przez Glenna Hoaga Holendrzy rozpoczęli więc dużo bardziej skoncentrowani, co miało przełożenie na pewniejszą i skuteczniejszą grę. Pierwsza partia meczu długo była wyrównana, ale w końcówce to właśnie Oranje zachowali więcej zimnej krwi i wygrali seta. Ostatnie dwie akcje skończył doskonale znany w Polsce Wytze Kooistra, nominalny środkowy, który w reprezentacji pełni funkcję... podstawowego atakującego.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Rozpędzeni goście kolejną odsłonę rozpoczęli od mocnego uderzenia. Dobra gra w ofensywie i umiejętne wykorzystanie słabości rywali pozwoliło Holandii na pierwszej przerwie technicznej prowadzić aż 8:3. Mimo drobnych przestojów ekipa pomarańczowych nie miała problemu z rozstrzygnięciem tego seta na swoją korzyść. Kanadyjczycy sprawiali wrażenie bezradnych i żaden z nich nie był w stanie poderwać kolegów do walki. Gospodarze w tej części gry potrafili ugrać tylko 17 oczek.
Podopieczni Hoaga wrócili do gry na początku trzeciej odsłony, kiedy to mocnymi atakami przypomniał o sobie Gavin Schmitt, który w poprzedniej partii nie zdobył nawet punktu! Pola nie zamierzał mu jednak ustępować Kooistra wspierany w ofensywie przez młodego Thijsa Ter Horsta. Reprezentacja Kanady wyższy bieg wrzuciła po drugiej przerwie technicznej. Dzięki dobrej zagrywce Dustina Schneidera gospodarze odskoczyli rywalom na cztery oczka. Holendrzy pod presją zaczęli się mylić, co ułatwiło ekipie z Ameryki Północnej wygrać seta i pozostać w walce o końcowe zwycięstwo.
Początkowa faza czwartej partii była bardzo wyrównana, choć minimalnie lepsze wrażenie sprawiali Kanadyjczycy, którzy skutecznie powstrzymywali przeciwników blokiem. Przyjezdni jednak nie odpuszczali i tuż przed drugą przerwą techniczną wyszli na minimalne prowadzenie. Tę przewagę zachowali już do samego końca, a pierwszą piłkę meczową skutecznym atakiem wykorzystał Ter Horst. W ten sposób Holandia w pełni zrewanżowała się gospodarzom za porażkę sprzed niespełna doby i zanotowała premierowe zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Światowej.
Kanada - Holandia 1:3 (22:25, 17:25, 25:20, 23:25)
Kanada: Schneider, Simac, Vigrass, Schmitt, Winters, Perrin, Bann (libero) oraz Mainville, Faucher, Van Lankvelt, Brinkman
Holandia: Abdel-aziz, Kooistra, Van Bemmelen, Rauwerdink, Ter Horst, Koelewijn, Jorna (libero) oraz Freriks, van Garderen
Drużyna | M | Z | P | Ratio sety | Ratio m. pkt | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|
Kanada | 10 | 8 | 2 | 2.364 | 1.143 | 23 |
Holandia | 10 | 7 | 3 | 1.786 | 1.061 | 22 |
Korea Płd. | 10 | 4 | 6 | 0.727 | 0.941 | 13 |
Finlandia | 10 | 4 | 6 | 0.857 | 0.964 | 12 |
Portugalia | 10 | 4 | 6 | 0.667 | 0.957 | 11 |
Japonia | 10 | 3 | 7 | 0.640 | 0.959 | 9 |