- Dobrze się stało, że Plusliga jest otwarta na nowe zespoły. Natomiast ze swojej strony muszę zaznaczyć pewne obawy. Chodzi mi o ewentualny poziom organizacyjny prezentowany przez kluby wchodzące w obecne struktury najwyższej klasy rozgrywkowej, jak i dodatkowe koszty, które poniosą "stali bywalcy" w związku z dodatkowymi czterema spotkaniami. Mam nadzieję, że rada nadzorcza i zarząd PlusLigi wiedzą co robią - mówi Zdzisław Grodecki, prezes Jastrzębskiego Węgla.
Rozszerzenie PlusLigi nie ma na celu dobra jednostek, lecz całości volleya w naszym kraju. Zdzisław Grodecki dostrzega powagę sytuacji.
- Na rozszerzenie ligi nie można patrzeć tylko przez pryzmat własnego klubu. Sama idea propagowania i rozpowszechniania siatkówki jest najważniejsza i tu się wszystko zgadza. Są jednak obawy i to dość poważne. Nie bójmy się o nich mówić - zaznacza sternik górniczej ekipy z Jastrzębia.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy! [urlz=https://twitter.com/SiatkowkaSF]
[/urlz]
Niewiadomą jest poziom prezentowany przez nowe ekipy, bo włodarzom najlepszych klubów zależy na stworzeniu odpowiedniego widowiska. Również kilka spotkań więcej, przy napiętym kalendarzu, może przysporzyć problemów. Jastrzębski Węgiel będzie jedną z drużyn, które będą reprezentować Polskę w nowej edycji Ligi Mistrzów, co wiąże się nie tylko ze zwiększoną liczbą spotkań, ale również z uciążliwymi podróżami. Śląski zespół potrzebuje zatem licznej i silnej kadry na kolejny sezon, który zapowiada się na bardzo ciekawie, a zarazem będzie niezwykle trudny.
- Pracujemy jeszcze nad dwoma transferami, lecz nie należy się spodziewać siatkarzy z najwyższej półki światowej. Polskich klubów w tej chwili na to nie stać, zaś nie ma w kraju na tyle młodych i zdolnych zawodników, by znacząco podnieśli poziom rywalizacji. Nie mamy argumentów, by licytować się z czołowymi ekipami z Rosji, Turcji czy Włoch - ocenia Zdzisław Grodecki.