Liga Europejska siatkarzy: Belgia, Czechy i Chorwacja na drodze do finału

Za nami kolejne mecze Ligi Europejskiej siatkarzy. Na prowadzeniu w poszczególnych grupach umocnili się Belgowie, Czesi i Chorwaci.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa A

Austriacy, po piątkowym zwycięstwie nad Danią, z animuszem przystąpili do starcia ze Słowacją. Dobrej formy wystarczyło im jednak na wygranie zaledwie jednego seta. Później inicjatywa należała już do naszych południowych sąsiadów. Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był Milan Bencz, który zdobył 17 punktów.

Austria - Słowacja 1:3 (21:16, 14:21, 19:21, 16:21)

Austria: Wohlfahrtstaetter, Binder, Zass, Ichovski, Guttmann, Berger, Kroiss (libero) oraz Unterberger, Kienbauer, Blagojević.

Słowacja: Zatko, Bencz, Piovarci, Patak, Chritansky, Kasper, Hupka (libero) oraz Michalovic, Hruska, Javorcik, Gavenda.

Belgowie doskonale wywiązują się z roli gospodarzy. W sobotę, podobnie jak dzień wcześniej, odnieśli pewne zwycięstwo za trzy punkty. Tym razem nie pozostawili złudzeń reprezentacji Danii. Wygraną zawdzięczają przede wszystkim świetnej grze duetu Tomas Rosseaux - Gert Van Walle (odpowiednio 12 i 13 punktów).

Dania - Belgia 0:3 (20:22, 13:21, 17:21)

Dania: Knudsen, Huss, Jensen, Jacobsen, Olufsen, Ditlevsen, Mikelsons (libero) oraz Bitsch, Gade, Bonnesen.

Belgia: Coolman, Rousseaux, Claes, Van Den Voorde, Valkiers, Van Walle, Dejonckheere (libero) oraz Deroo.

DużynaMeczePunktySety
1. Belgia 8 22 24:6
2. Austria 8 11 15:17
3. Słowacja 8 9 13:17
4. Dania 8 6 7:19

Grupa B

Ambicja i wsparcie własnej publiczności nie wystarczyły reprezentantom Czarnogóry, by pokonać Hiszpanów. Po emocjonującej, czterosetowej walce gospodarze musieli uznać wyższość bardziej utytułowanych przeciwników. Najlepszym zawodnikiem spotkania okazał się Andres Villena (15 punktów).

Hiszpania - Czarnogóra 3:1 (21:19, 24:22, 18:21, 21:18)

Hiszpania: Trinidad, Villena, Fornes, Delgado, Gonzalez, Fernandez, Llabres (libero) oraz Ruiz, Rocamora, Osorio, Mora.

Czarnogóra: Minić, Suljagić, Cacić, Marković, Vujović, Milivojević, Rasović (libero) oraz Cuk G., Babić, Radunović, Cuk B.

Czesi nie rozpamiętywali długo piątkowej porażki z Hiszpanią. W sobotę zrehabilitowali się, pokonując Węgrów za trzy punkty. Co prawda oddali niżej notowanym rywalom trzeciego seta, ale w czwartym pokazali już, jak powinni grać faworyci. Lukas Tichacek tym razem pojawiał się na boisku jedynie na krótkie zmiany.

Czechy - Węgry 3:1 (21:11, 22:20, 19:21, 21:12)

Czechy: Mauler, Hysky, Holubec, Krisko, Siroky, Finger, Kopacek (libero) oraz Finger, Zajicek, Krisko, Bartos, Tichacek.

Węgry: Bagics, Nagy, Gergye, Kovacs, Kaszap, Baroti, Domotor (libero) oraz Toth, Szabo.

DrużynaMeczePunktySety
1. Czechy 8 20 22:10
2. Czarnogóra 8 14 18:12
3. Hiszpania 8 13 18:17
4. Węgry 8 1 5:24

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Grupa C

Ogromną niespodziankę sprawiła w sobotę reprezentacja Izraela, która kompletnie zaskoczyła Turków. Skazywanej na porażkę ekipie udało się wykorzystać błędy podopiecznych trenera Basicia i w efekcie wygrać 3:0.

Tucja - Izrael 0:3 (18:21, 18:21, 17:21)

Turcja: Cin, Yenipazar, Elgaz, Gokgoz, Gungor, Sahin, Demirciler (libero) oraz Bozan, Tanik.

Izrael: Katzenelson, Ben Gal, Hershko, Viniarsky, Batchkala, Sokolov, Shoval (libero) oraz Ohana.

Tym razem w znacznie gorszych nastrojach spotkanie kończyli reprezentanci Białorusi. Mimo dobrej gry Pawła Awdoczanki nie zdołali pokonać Chorwacji. Świetnie dysponowany Ivan Raić (24 punkty) poprowadził swoją drużynę do cennego zwycięstwa za trzy punkty.

Białoruś - Chorwacja 1:3 (21:12, 18:21, 19:21, 25:27)

Białoruś: Haramykin, Awdoczanka, Radziuk, Antanowicz, Żeżdryn, Busel, Licharad (libero) oraz Achrem, Wash, Mikanowicz, Charapowicz.

Chorwacja: Żukouski, Raić, Nojić, Isek, Cosić, Sabljak, Sarcević (libero) oraz Sedlacek, Peterlin.

DrużynaMeczePunktySety
1. Chorwacja 8 19 21:10
2. Białoruś 8 11 16:16
3. Turcja 8 10 13:17
4. Izrael 8 8 11:18
Komentarze (0)