Antonio Ciarelli: W czasie meczu hałas był wszędzie

Dwudziestotrzyletni siatkarz to nowa twarz w kadrze USA. Zmienił w czasie piątkowego meczu Paula Lotmana i ożywił grę swojego zespołu.

Antonio Ciarelli pochodzi z Kalifornii i w tym sezonie debiutuje w rozgrywkach Ligi Światowej. W drugim secie zastąpił przyjmującego rzeszowskiej Resovii i wniósł sporo świeżości w grę rywali biało-czerwonych. W całym mecz zdobył trzynaście punktów, a jego pojedynki na siatce z polskim blokiem były ozdobą piątkowego meczu.

Debiutant w "światówce" był pod wrażeniem atmosfery, którą wytworzyli kibice biało-czerwonych.

- Dla mnie jest to niewyobrażalne. Nigdy nie byłem w miejscu takim, jak to. Hałas był wszechobecny, nie potrafiłem zrozumieć kolegi, który stał zaraz obok mnie - przyznaje młody przyjmujący.

Antonio Ciarelli w starciu z polskim potrójnym blokiem (foto:FIVB)
Antonio Ciarelli w starciu z polskim potrójnym blokiem (foto:FIVB)

Piątkowy pięciosetowy pojedynek był bardzo wyczerpujący. Po spotkaniu na twarzach wielu zawodników rysował się grymas zmęczenia.

- Grałem tylko przez 3 sety, więc nie jestem aż tak zmęczony jak reszta moich kolegów. Jednak widziałem na ich twarzach, że są wycieńczeni tym meczem. Pięć setów, długi mecz, ale cieszyliśmy się możliwością gry przed taką publicznością - zaznacza Ciarelli.

W reprezentacji USA jest sporo nowych twarzy. Selekcjoner John Speraw wciąż szuka optymalnego ustawienia i testuje wielu zawodników. Dlatego też gra siatkarzy zza Oceanu nie jest tak płynna.

- Z pewnością jest bardzo mało czasu przed drugim meczem z Polską, ale jest kilka spraw, które musimy przemyśleć i przeanalizować na video. Wydaje mi się, że zagrywka mogłaby być lepsza. Parokrotnie nasze proste błędy w tym elemencie gry zaważyły na końcowym wyniku poszczególnych setów - kończy zawodnik urodzony w Huntington Beach.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)