Poprawić grę, podtrzymać nadzieje - zapowiedź II meczu Polska - USA
Poprawić grę, podtrzymać nadzieje - zapowiedź II meczu Polska - USA
Po piątkowej wygranej Polacy nadal pozostają w grze o Final Six Ligi Światowej. Jeżeli w niedzielę biało-czerwoni po raz drugi pokonają Amerykanów, szansa awansu nabierze realnego kształtu.
Podopieczni Andrei Anastasiego w piątkowy wieczór zafundowali swoim fanom prawdziwy horror. Po trzech setach przegrywali w "spotkaniu o życie" 1:2, praktycznie nie pozostawiając cienia nadziei na poprawę wyniku. Dwie kolejne partie zakończyły się jednak po myśli biało-czerwonych, choć trzeba uczciwie przyznać, że rywale nie tylko podali naszym siatkarzom rękę, ale sami poprowadzili ich do zwycięstwa popełniając w całym spotkaniu aż 34 niewymuszone błędy. Jeżeli w niedzielnym starciu reprezentanci Polski myślą o zdobyciu kompletu punktów, muszą diametralnie poprawić swoja grę. Trudno bowiem przypuszczać, aby walczący o awans do turnieju finałowego Amerykanie, w niedzielę okazali się równie nieskuteczni. - Z pewnością jest bardzo mało czasu przed drugim meczem z Polską, ale jest kilka spraw, które musimy przemyśleć i przeanalizować na video. Wydaje mi się, że zagrywka mogłaby być lepsza. Parokrotnie nasze proste błędy w tym elemencie gry zaważyły na końcowym wyniku poszczególnych setów - powiedział po spotkaniu Antonio Ciarelli.
Clark Carson był najskuteczniejszym zawodnikiem USA w polu zagrywki. Jego koledzy spisywali się jednak w tym elemencie o wiele gorzej
Obok poprawy własnej gry kluczem do zwycięstwa wydaje się być powstrzymanie w ataku Carsona Clarka. Najskuteczniejszy zawodnik w ekipie naszych rywali w pierwszym starciu zdobył 24 punkty i był momentami nie do zatrzymani dla biało-czerwonych. Udało się tego dokonać dopiero w czwartej partii, co jak się później okazało miało decydujące znaczenie dla losów meczu. W całym spotkaniu blok nie był jednak najmocniejszą stroną biało-czerwonych. Tym elementem gry, zespół Andrei Anastasiego zdobył zaledwie 11 punktów przy 17 dla rywali, co w przypadku pięciosetowego pojedynku trudno uznać za wynik imponujący.
Wygrana reprezentacji Polski nieznacznie poprawiła pozycję wyjściową naszego zespołu przed meczami decydującymi o awansie do Final Six. W piątek i sobotę w stolicy Brazylii odbyły się bowiem dwa równie ważne mecze dla układu tabeli w grupie A. Komplet punktów, po który sięgnęli Canarinhos w starciach z Bułgarią - pozwolił wyłonić pierwszą ekipę, która w połowie lipca zagra w Mar de Plata o główne trofeum tegorocznej Ligi Światowej. Dla biało-czerwonych fakt ten jest o tyle istotny, że w przypadku zdobycia trzech oczek w niedzielnym starciu z Amerykanami, nie tylko wyprzedzimy rywali zza oceanu, ale też do jednego punktu zmniejszymy dystans dzielący nas od podopiecznych Camillo Placiego. Sami siatkarze przyznają jednak, że choć wierzą w końcowy sukces i śledzą rozstrzygnięcia w meczach rywali, to głównie koncentrują się na swoich meczach. - Wiara wśród nas jest, pewnie jak i u kibiców, którzy w piątek tak wspaniale nas dopingowali. Śledzimy oczywiście wyniki grupowych rywali, ale musimy się skupić na swojej grze. Jeśli my nie będziemy grali dobrze, inne rezultaty nam nie pomogą - powiedział Paweł Zatorski.
Miejsce
Drużyna
Mecze
Punkty
Sety
Ratio set.
Ratio pkt.
1
Brazylia
8
19
22:10
2,200
1,115
2
Bułgaria
8
14
17:13
1,308
1,993
3
USA
7
12
16:12
1,333
1,083
4
Polska
7
10
16:7
0,941
0,966
5
Francja
8
10
15:20
0,750
0,972
6
Agrentyna
8
4
8:22
0,364
0,892
W porównaniu z pierwszym meczem trudno spodziewać się zmian w ekipie biało-czerwonych. Mimo słabszej postawy wszystkich zawodników, trener Andrea Anastasi nie ma zbyt wielkiego pola manewru. Dlatego w wyjściowej szóstce prawdopodobnie ponownie ujrzymy Łukasza Żygadło, którego współpraca ze środkowymi w pierwszym starciu pozostawiała wiele do życzenia, Jakuba Jarosza, Piotra Nowakowskiego i Marcina Możdżonka. Na przyjęciu natomiast spodziewać się możemy Bartosza Kurka i Michała Winiarskiego, którzy choć w tym elemencie zdecydowanie nie błyszczeli, to straty nadrabiali w ataku.
W szeregach reprezentacji USA prawdopodobnie dojdzie tylko do jednej roszady. W miejsce Paula Lotmana pojawić się powinien Antonio Ciarelli, który zmienił swojego rodaka w drugim secie pierwszego spotkania i już do końca meczu nie opuścił placu gry.
W ostatnich tygodniach występy reprezentacji Polski w Lidze Światowej przypominają koło fortuny. Niestety dla naszych zawodników, szczęście jak dotychczas sprzyjało rywalom. Po meczach z Argentyną i pierwszym starciu z USA pojawiła się nadzieja, że tym razem to dla biało-czerwonych zaświeci słońce. Miejmy nadzieję, że po niedzielnym pojedynku podopieczni Andrei Anastasiego będą mogli śmiało stwierdzić, że nadal pozostają w grze o Final Six, a losy awansu zależą tylko i wyłącznie od nich.
Polska - USA 7 lipca 2013r. godz. 20:15 Hala Stulecia we Wrocławiu
Katowicki Spodek w piątkowy wieczór wypełnił się do ostatniego miejsca, a kibice ponieśli biało-czerwonych do zwycięstwa. Czy podobnie będzie w Hali Stulecia we Wrocławiu?