Stefano Recine: Jesteśmy oczarowani tym entuzjazmem

Po nieudanym sezonie w lidze rosyjskiej, Bartosz Kurek przenosi się do Serie A. Na prezentację zorganizowaną przez jego nowy klub w Warszawie przybyło wielu kibiców i przedstawicieli mediów.

Na prezentację nowego przyjmującego Lube Banca Marche Macerata przybyli Stefano Recine, dyrektor sportowy klubu, oraz Marco Tentella - rzecznik prasowy. Obaj zachwyceni byli zainteresowaniem, jakie wywołało wydarzenie wśród kibiców i mediów. Nie zmienia to jednak faktu, że organizacja tego typu imprezy w Polsce, a nie we Włoszech, może wydawać się nieco dziwna. - Rzeczywiście, jest to raczej niespotykane. Pierwszą osobą, która wpadła na ten pomysł był Marco, Dyrektor ds. Marketingu i Komunikacji. Wiedzieliśmy, że zorganizowanie takiego wydarzenia we Włoszech wyglądałoby zupełnie inaczej. Nie byłoby tylu przedstawicieli mediów i kibiców, ponieważ przyjęłoby to, jako normalną sytuację - mówi Stefano Recine i dodaje: - Żeby nie być gołosłownym: 78% wejść na naszą oficjalną stronę internetową to ludzie z Polski. Otrzymaliśmy już z waszego kraju ponad 100 zapytań o koszulkę Bartka. W tym wszystkim chodzi więc głównie o marketing. Nie kłamaliśmy mówiąc, że jesteśmy oczarowani całym tym entuzjazmem - marzymy o tym we Włoszech. Siatkówka jest tam popularna, ale chodzi o totalnie inną mentalność fanów i dziennikarzy. To nie futbol.

W nowym klubie Bartosz Kurek będzie występował z nr 16
W nowym klubie Bartosz Kurek będzie występował z nr 16

Lube Banca Marche Macerata to niezwykle utytułowany klub z tradycjami. Ich skład należy do najsilniejszych nie tylko w lidze, ale i na świecie. Czego więc oczekują od
polskiego przyjmującego? - Bartek Kurek to fantastyczny siatkarz, który przyczyni się do polepszenia każdego elementu naszej gry. Trener [Alberto Guiliani - przyp.red.] jest niezwykle zadowolony, że może mieć go w drużynie. Kurek pomoże wrócić nam na szczyt Serie A. Chcemy w tym sezonie zagrać w finale, zarówno w lidze włoskiej, jak i w rozgrywkach europejskich - mówi Stefano Recine.

Czy jednak w klubie brano pod uwagę fakt, że siatkarz nie miał zbyt udanego sezonu w Dynamie Moskwa? - Oczywiście, że o tym myśleliśmy, ale skupiliśmy się głównie na całej jego karierze. To zawodnik, który bardzo szybko poprawił swoje umiejętności, stał się znany na swojej pozycji i wdrapał się na absolutny szczyt. Poza tym, miał świetne sezony w Polsce. Mocno wierzę, że we Włoszech będzie w stanie pójść jeden i dwa kroki na przód. W naszej lidze każda niedziela to bitwa. Co do jego aktualnej dyspozycji - jestem spokojny, ponieważ trenuje pod okiem Andrei Anastasiego. Mamy w składzie 9-10 topowych graczy i trening będzie niezwykle ważnym elementem w funkcjonowaniu drużyny - tłumaczy Recine.

Lube zakończyło już budowanie składu. Ostatnim nabytkiem klubu z Maceraty był Michał Baranowicz, były siatkarz Asseco Resovii Rzeszów.

Przedstawiciela klubu z Italii nie sposób nie zapytać o to, co działacze mogą zaoferować graczom, by ci nie opuszczali Serie A dla ligi rosyjskiej - najlepszej pod względem finansowym i prawdopodobnie sportowym. - Bez wątpienia, liga roysjska jest bezkonkurencyjna pod względem pieniędzy. Ale we Włoszech jakość życia jest nieporównywalnie lepsza. Pod tym wyrażeniem rozumiem wszystko: pogodę, jedzenie, organizację, a także opiekę medyczną. Co więcej, my nigdy nie mamy dość - jeżeli możemy coś poprawić, po prostu to robimy i zapewniamy zawodnikom najlepsze warunki. Próbujemy sprawić, aby ich życie poza boiskiem było równie komfortowe i ważne, co i na nim. Poza tym, mocno wierzę, że esencją kariery takiej gwiazdy, jaką jest Bartosz Kurek, jest grać we Włoszech. Nigdy nie byłby kompletnym siatkarzem, gdyby nie podpisał kontraktu w Serie A. I proszę mnie źle nie zrozumieć - on już jest kompletnym graczem pod względem siatkarskim, jednak mam na myśli fakt, że jeżeli nie czujesz się dobrze, nie jesteś w stanie grać dobrze. Jeżeli ciągle jesteś smutny i nie cieszysz się życiem, nie możesz pokazać pełni swoich umiejejętności i możliwości na boisku - zakończył dyrektor sportowy Lube.

[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu: