LŚ grupa D: Gospodarze i starzy znajomi
Gospodarzy tegorocznego Final Six Ligi Światowej czeka niełatwa przeprawa z zespołami prowadzonymi przez włoskich szkoleniowców.
Argentyna - gorzej być nie może
Z uwagi na fakt bycia gospodarzem turnieju finałowego, Javier Weber bardzo szkoleniowo podszedł do fazy eliminacyjnej. W niemalże każdym meczu rotował składem do granic możliwości. Normą były częste zmiany dokonywane w czasie meczu. Pewni swojego miejsca w składzie mogą być jedynie środkowi Sebastian Sole i Pablo Crer oraz libero, Alexis Gonzalez. Wciąż nie wiadomo kto będzie pierwszym rozgrywającym i atakującym. Po udanym sezonie we Włoszech Luciano De Cecco nie może osiągnąć optymalnej formy. Z kolei jego zmiennik, Nicolas Uriarte nie dostał szansy gry w całym meczu. W ataku próbowani byli Ivan Castellani oraz Bruno Romanutti.
Argentyńczycy zdołali wygrać zaledwie jedno spotkanie przeciwko USA i zajęli niechlubne, ostatnie miejsce w grupie A. Duży wpływ na negatywną postawę siatkarzy znad La Platy miała kontuzja Facundo Conte. Problemy z barkiem wykluczyły go z tegorocznego sezonu reprezentacyjnego.
Dotychczas prezentowana gra nie zapowiada poprawienia osiągnięcia z 2011, kiedy to Argentyna zajęła w Gdańsku 4 miejsce.
Mecze Argentyny w grupie A:
USA - Argentyna 1:3, 3:1
Argentyna - Brazylia 0:3, 0:3
Bułgaria - Argentyna 3:0, 3:1
Polska - Argentyna 3:2, 3:1
Argentyna - Francja 2:3, 1:3
Argentyńczycy w statystykach:
Najlepiej punktujący: Sebastian Sole 95 pkt.
Najlepiej atakujący: Bruno Romanutti 46,4% skuteczności
Najlepiej blokujący: Pablo Crer 19 punktowych bloków
Najlepiej zagrywający: Sebastian Sole 4 asy serwisowe
Najlepiej broniący: Alexis Gonzalez 104 skuteczne obrony
Najlepiej przyjmujący: Alexis Gonzalez 54,13% perfekcyjnego przyjęcia
Skład Argentyny na Final Six:
Rozgrywający: Luciano De Cecco, Nicolas Uriarte
Atakujący: Ivan Castellani, Bruno Romanutti
Przyjmujący: Pablo Bengolea, Nicolas Bruno, Federico Pereyra, Christian Poglajen, Rodrigo Quiroga
Środkowi: Pablo Crer, Martin Ramos, Sebastian Sole
Libero: Alexis Gonzalez, Facundo Santucci