Po decyzji władz siatkarskiej ekstraklasy o dopuszczeniu Czarnych do rozgrywek, działacze radomskiego klubu mają pełne ręce roboty. Na początku kończącego się tygodnia potwierdziły się nasze wcześniejsze informacje i powołano spółkę akcyjną. Jej założycielem jest Radomskie Centrum Siatkarskie.
Podpisy na akcie notarialnym złożyli Janusz Stańczuk i Sławomir Monik. Prezes i członek zarządu wybrali władze spółki. Pierwszy z nich będzie również najważniejszą osobą w jej zarządzie. W Radzie Nadzorczej zasiądą natomiast: Marek Romanowski, Leszek Figarski, Janusz Dasiewicz, Marian Szczerek i Paweł Piotrowski. Kapitał zakładowy spółki wynosi 100 tysięcy złotych, dzieląc się na 1000 akcji imiennych o nominalnej wartości 100 złotych każda. Wszystkie należą do Radomskiego Centrum Siatkarskiego. - Spełniliśmy podstawowy warunek, ale tak naprawdę to dopiero teraz czeka nas ogrom pracy. Obok kwestii typowo organizacyjnych najważniejsze jest dopięcie budżetu, a także skompletowanie drużyny, która reprezentować będzie Radom na poziomie ekstraklasy - mówi Stańczuk.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Jak już anonsowaliśmy, pierwszym zawodnikiem, który podpisał kontrakt z WKS Czarni Radom S.A., jest Jakub Radomski. Pierwszy trener drużyny z Mazowsza, Robert Prygiel, nieustannie sonduje rynek. Nieoficjalnie mówiło się o tym, że możliwe jest pozyskanie Pawła Siezieniewskiego, lecz przyjmujący najprawdopodobniej trafi do Cuprum Lubin. - Na początku najbliższego tygodnia powinny pojawić się pierwsze informacje odnośnie naszych nowych transferów - zapowiada szkoleniowiec.
Za niespełna miesiąc radomski zespół rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. - Prawdopodobnie stanie się to na początku sierpnia. W ciągu tygodnia, dwóch wszystko powinno się wyklarować. Najpierw musimy mieć pełny skład, aby wystartować z przygotowaniami - podkreśla Prygiel.
Jak udało się ustalić portalowi SportoweFakty.pl, beniaminek PlusLigi miał wziąć udział w towarzyskim turnieju z udziałem Lokomotiwu Nowosybirsk, a więc tegorocznego zwycięzcy Ligi Mistrzów. - Dostaliśmy zaproszenie, mieliśmy możliwość rywalizacji z tym klubem, jednak za późno wszystko się u nas dzieje - zaznacza opiekun Czarnych.
Impreza miała odbyć się w Rosji, a ewentualny udział to zasługa kontaktów byłego reprezentanta Polski, jakie nawiązał podczas występów w Gazpromie Surgut. - Znam trenera Nowosybirska. Zawodnicy, przeciwko którym grałem, są teraz szkoleniowcami. Wysłali więc zaproszenie, byli gotowi opłacić nam wyżywienie, hotel i lot, lecz musieliśmy zrezygnować. Może za rok się uda - kończy Prygiel.