Bruno Rezende: Z Rosją będzie trudniej

Kapitan reprezentacji Brazylii przyznaje, że jego zespół zagrał bardzo sprytnie przeciwko Bułgarom. Z kolei Todor Aleksiew zapowiada zmianę mentalności i walkę o brąz.

Syn selekcjonera reprezentacji Brazylii zaznacza, że walka w Mar Del Plata się jeszcze nie skończyła. - Przeciwko Rosji to będzie zupełnie inny mecz. Mają bardzo silną drużynę, świetnie zagrywają, więc będziemy musieli cierpliwie grać w przyjęciu - zapowiada Bruno Rezende. - Zdobywają mnóstwo asów serwisowych. Będziemy musieli popełniać mniej błędów w ataku, w stosunku do naszego poprzedniego meczu. Możemy zagrać wielki mecz, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne - dodaje rozgrywający Canarinhos.

W półfinałowym pojedynku Brazylijczycy pokonali Bułgarów 3:1. Jednak był to bardzo nierówne i senne widowisko. - Nasi rywale zaczęli mecz bardzo nerwowo, a my od początku graliśmy dobrze. Nie popełnialiśmy zbyt wielu błędów i graliśmy w inteligentny sposób. To był właśnie nasz klucz do zwycięstwa - przyznaje Rezende.

Reprezentacja Bułgarii rozegrała chyba najgorsze spotkanie w tym roku. Kiepsko rozgrywał Georgij Bratojew, a w ataku nie błyszczał dotychczasowy lider, Cwetan Sokołow. - Czuję się okropnie, że przegraliśmy, ale niestety taki jest sport. Musimy zmienić nastawienie, gdyż jest to szósty półfinał, który przegrywamy - komentuje Todor Aleksiew, zdobywca szesnastu punktów w półfinałowym spotkaniu.

- Pozytywne jest to, że przy stanie 0:2 potrafiliśmy podjąć walkę i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Zamierzamy powalczyć o medal - zapowiada bułgarski przyjmujący.

Bruno Rezende poprowadził Brazylię do finału
Bruno Rezende poprowadził Brazylię do finału

Powody do zadowolenia miał również młody brazylijski środkowy, Isac Santos. - Zaczęliśmy mecz bardzo skoncentrowani. Wywarliśmy na nich presję naszym serwisem i mogliśmy realizować założenia taktyczne - ocenia brazylijski siatkarz.

Punktem krytycznym był trzeci set, kiedy to Bułgarzy zwyciężyli partię. - W końcówce nasi rywale podjęli trochę więcej ryzyka, a my popełnialiśmy błędy. Gra zrobiła się dla nas odrobinę trudniejsza - przyznaje Santos.

Debiutant w tegorocznej Lidze Światowej zastąpił w pierwszej szóstce Edera Carbonerę. - Wczoraj poczuł ból w kolanie, a w dniu meczu dolegliwości nie ustąpiły. Ja czułem się gotowy. Oczywiście zawsze jesteś trochę zdenerwowany, ale gdy wchodzisz na boisko, to wszystko znika. Zaczynasz się koncentrować - zaznacza zdobywca dziewięciu punktów.

- Znamy Rosjan bardzo dobrze. Przygotujemy się najlepiej jak potrafimy. Obejrzymy materiały video, żeby wiedzieć jak ich powstrzymać. Zagramy ten mecz i odniesiemy ważne zwycięstwo - kończy młody siatkarz.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)