WGP gr. C: Spore problemy Turczynek

Póki co zdecydowana większość spotkań w World Grand Prix kończy się w trzech setach. Nie inaczej było w meczu Turcji z Tajlandią, choć trzeba przyznać, że ekipa znad Bosforu miała spore problemy.

W tym artykule dowiesz się o:

Gospodynie turnieju w Ankarze spotkały spory opór ze strony reprezentacji Tajlandii. Dość powiedzieć, iż dwie z trzech rozegranych partii kończyły się grą na przewagi. Zawody lepiej rozpoczęły siatkarki znad Bosforu, prowadząc 8:2 na pierwszej przerwie technicznej, dzięki dobrej serii w polu serwisowym Gözde Sonsirmy oraz skutecznej postawie na skrzydłach Darnel NeslihanSedy Tokatlioglu i Busry Cansu. W następnych minutach ekipa z Azji zdobyła 11 "oczek" przy 6 przeciwniczek, co automatycznie przełożyło się na rezultat - 14:13. Potem trwała wyrównana walka, jednak w decydujących momentach doświadczenie podopiecznych Massimo Barboliniego wzięło górę.

W drugiej odsłonie żadnej z drużyn nie udało się "odskoczyć" na więcej niż 3 punkty. Tajki wygrywały nawet 8:6, lecz nie cieszyły się zbyt długo z takiego stanu rzeczy. Podobnie jak to miało miejsce wcześniej, chłodną głową wykazały się Turczynki.

Następna i, jak się później okazało, ostatnia część od początku należała do gospodyń. One dyktowały warunki i tempo gry, prowadząc 8:2 i 15:10. Co prawda rywalki zniwelowały różnicę do trzech "oczek" (19:22), lecz nie zdołały odwrócić losów tego seta.

Turcję do sukcesu poprowadziły Neslihan i Seda, autorki 19 i 17 punktów, natomiast w szeregach przeciwniczek na słowa uznania zasłużyła Onuma Sittirak - 15 "oczek".

Turcja - Tajlandia 3:0 (25:23, 26:24, 25:22)

Turcja: Seda, Bahar, Gözde, Naz, Busra, Neslihan, Gizem (libero) oraz Guldeniz, Polen, Ozge.

Tajlandia: Thatdao, Pleumjit, Onuma, Wilavan, Nootsara, Malika, Piyanut (libero) oraz Tapaphaipun, Pornpun, Kaewkalaya, Ajcharaporn.

Komentarze (0)