Chinki były zdecydowanymi faworytkami spotkania, co potwierdziły już w pierwszych akcjach, premierową odsłonę rozpoczęły od wyniku 4:0. W miarę upływu czasu zarysowywała się ich przewaga w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, począwszy od przyjęcia, poprzez atak i blok, a skończywszy na zagrywce. Podopieczne Jenny Lang Ping nie miały więc problemów z wygraniem tej partii. Kolejny set był o wiele bardziej zacięty, Czeszki bowiem zagrały lepiej, dzięki czemu zarówno gra, jak i wynik były bardziej wyrównane. Jednak nie były one w stanie długo dotrzymywać kroku Chinkom, które po raz kolejny pewnie pokonały swoje rywalki.
Trzeci set rozpoczął się od bezsprzecznej dominacji Chinek, które skrzętnie budowały swoje prowadzenie. Tym razem Czeszki nie były w stanie zagrozić im nawet przez moment.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
O zwycięstwie Chinek oprócz większego doświadczenia na arenie międzynarodowej zadecydowała przede wszystkim gra zespołowa. W czeskich szeregach ciężar zdobywania punktów spoczywał głównie na barkach Anety Havlickovej, dla porównania przyjmująca Andrea Kossanyiova zapisała na swoim koncie dokładnie zero "oczek".
Chiny - Czechy 3:0 (25:14, 25:17, 25:13)
Chiny: Yin (8), Shen, Yang (9), Zeng (17), Xu (15), Hui (11), Shan (libero) oraz Zhu, Wang (1).
Czechy: Kossanyiova, Havlickova (15), Monzoni (8), Plchotova, Vincourova, Mlejnkova (5), Jasova (libero) oraz Kubinova (1), Dostalova, Vanzurova (5), Pastulova (2), Hodanova.