WGP grupa H: Kazaszki stać było na wygranie tylko jednego seta

Reprezentantki Kazachstanu zagrały lepiej niż pierwszego dnia turnieju World Grand Prix w Płocku, ale nie wystarczyło to do sprawienia niespodzianki w postaci pokonania Japonek.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Podczas pierwszego dnia turnieju w Płocku znacznie lepiej zaprezentowały się Japonki, które walczyły do samego końca, co przyniosło im zwycięstwo nad Niemkami. Natomiast reprezentantki Kazachstanu w meczu z biało-czerwonymi pokazały się z bardzo słabej strony, nie przypominały drużyny z pierwszego weekendu World Grand Prix.

Pojedynek rozpoczął się nieco spokojnie, ale w miarę upływu czasu obie drużyny zaczęły grać coraz pewniej. Przewaga była po stronie Kazaszek, które wykorzystywały słabszą postawę rywalek i prowadziły już 12:6. Wtedy na boisku pojawiła się Risa Shinnabe, która przyczyniła się do poprawy gry swojego zespołu, a wynik się wyrównał. W nerwowej końcówce większym spokojem wykazały się podopieczne Oleksandra Gutora.

Kazaszki grały o wiele lepiej niż w piątkowym meczu, a Japonki nie najlepiej weszły w sobotnie spotkanie, ich gra momentami była chaotyczna i przede wszystkim popełniały za dużo prostych błędów. Jednak w drugiej partii znacząco się poprawiły, co prawda wciąż nie pokazywały pełni swoich możliwości, lecz ich postawa wystarczyła do pokonania rywalek. Duży udział w odmienieniu gry siatkarek z Kraju Kwitnącej Wiśni miały Saori Kimura, która znalazła się w wyjściowym składzie.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

W trzeciej partii podopieczne Masayoshiego Manabe zdominowały grę, nie dając swoim rywalkom zbyt dużych szans na rozwinięcie skrzydeł. Efekt był prosty do przewidzenia - Japonki wygrały szybko i pewnie. Pierwsze piłki czwartej odsłony potwierdziły, że Kazaszki opadły z sił, ale potem zdołały nawiązać walkę z przeciwniczkami. Gdyby zawodniczki Oleksandra Gutora nie popełniały tylu prostych błędów, grały dokładniej, a także wywierały na Japonkach większą presję zagrywką, miałyby szansę chociaż na doprowadzenie do remisu.

W trakcie drugiej odsłony staw skokowy podkręciła sobie liderka kadry Kazachstanu Tatjana Mudrickaja, ale zdecydowała się ona wrócić na parkiet po krótkim odpoczynku na ławce. Po raz kolejny potwierdziła, ze jest ostoją Kazaszek w ataku.

Japonia - Kazachstan 3:1 (23:25, 25:19, 25:18, 25:20)

Japonia: Nagaoka, Hirai (7), Hashimoto, Ishii (6), Ebata (28), Kawashima (10), Yoshida (libero) oraz Miyashita (2), Shinnabe (20), Kimura (12), Ishida.

Kazachstan: Mudrickaja (20), Jarlagassowa (12), Anarbajewa (10), Nassedkina (9), Iszimcewa (5), Shenberger (4), Storożenko (libero) oraz Omelczenko (1), Lukomskaja, Gordejewa (2), Afanasiewa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×