WGP gr. G: Zimny prysznic dla Bułgarek, brazylijski walec demoluje

W ostatnim dniu portorykańskiego turnieju, Brazylia nie dała żadnych szans gospodyniom, natomiast Bułgaria niespodziewanie okazała się słabsza od Dominikany.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Mecz Bułgarii z Dominikaną od samego początku był bardzo zacięty. Aż cztery z pięciu rozegranych setów zakończyły się minimalną wygraną jednej bądź drugiej drużyny. Ostatecznie z tego wyrównanego boju obronną ręką wyszły zawodniczki z Karaibów, co po wczorajszym triumfie Bułgarek nad Brazylią należy uznać za niespodziankę.

- Od pierwszych akcji na parkiecie toczyła się ciężka, wyrównana walka. Musieliśmy dokonywać zmian, lecz ostatecznie udało się zwyciężyć. Uważam, że było to najlepsze spotkanie w grupie D - powiedział Marcos Kwiek, trener Dominikanek.

W sukcesie jego zespołu niepośrednią rolę odegrały dwie rezerwowe: przyjmująca Isabel Pena oraz atakująca Brayelin Martinez. Pena zakończyła mecz z dorobkiem 13 punktów (39 proc. skut. w ataku), solidnie prezentując się również w defensywie (11 obron i 44 proc. perf. przyjęcia). Martinez z kolei zdobyła 14 "oczek" (wszystkie atakiem), kończąc 45 procent posłanych do niej piłek.

- To był trudny mecz, zabrakło nam szczęścia - skomentowała lakonicznie Straszimira Filipowa, jedna z wyróżniających się zawodniczek na turnieju w Mayaguez. Tym razem to jednak nie bułgarska środkowa zasłużyła na największe słowa uznania, a duet Dobriana Rabadżiewa - Emilia Nikołowa. Obie skrzydłowe uzyskały dla swojego zespołu łącznie 51 punktów (odpowiednio 26 i 25), notując skuteczność w ataku powyżej 45 procent.

Bułgaria - Dominikana 2:3 (22:25, 25:18, 23:25, 30:28, 14:16)

Bułgaria: Kitipowa (4 pkt), Rabadżiewa (26), Rusewa (6), Wasiliewa (10), S. Filipowa (11), E. Nikołowa (25), M. Filipowa (libero) oraz Nenowa, D. Nikołowa, Żarkowa (4), Karakasziewa (2)

Dominikana: Vargas (14), Fersola (7), Rodriguez (3), Echenique, Rivera (2), De La Cruz (22), Castillo (libero) oraz Marte (1), Arias (8), Pena (13), Binet, Martinez (14).

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Kończący zmagania w Mayaguez pojedynek pomiędzy Brazylią i Portoryko nie miał kompletnie żadnej historii. Dość powiedzieć, że Canarinhos pozwoliły swoim rywalkom na wywalczenie zaledwie 46 małych punktów.

- Drużyna podeszła do meczu bardzo skoncentrowana, by osiągnąć zwycięstwo. To bardzo ważne przed kolejnym turniejem - powiedział Ze Roberto, szkoleniowiec Brazylijek. - Doskonale zagrywaliśmy na dystansie całego spotkania - dodała Fabiana Claudino.

Znakomite zawody rozegrała powracająca do wyjściowego składu Kanarkowych Thaisa Menezes. Środkowa zapisała na swoim koncie 17 "oczek" - 11 atakiem (65 proc. skut., żadnego błędu bezpośredniego), 4 blokiem i 2 serwisem.

- Brazylia jest bardzo dobrze ułożonym zespołem, ze wspaniałym trenerem. Rywalki posiadały pełną dominację na zagrywce, jak i w innych elementach - skomentował Rafael Olazagasti, trener Portorykanek.

W jego ekipie na pochwałę ponownie zasłużyła libero Shara Venegas, która zanotowała 11 obron i przyjmowała na poziomie 52 procent. Nieźle wypadła także przyjmująca Yarimar Rosa (10 pkt, 44 proc. skut. w ataku).

Portoryko - Brazylia 0:3 (14:25, 15:25, 17:25)

Portoryko: Rosa (10 pkt), Ruiz (3), K. Ocasio (10), Valentin (2), S. Ocasio (4), Morales, Venegas (libero) oraz Nogueras (2), Jimenez (1), Quesada (2), Reyes

Brazylia: Fabiana (8), Danielle (2), Thaisa (17), Gabriela (9), Monique (9), Fernanda (12), Fabi (libero) oraz Priscila (1), Claudia, Michelle, Sheilla (1).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×