Wojciech Kaźmierczak: Będziemy chcieli sprawić kibicom wiele radości
Wojciech Kaźmierczak w letniej przerwie przeniósł się z Trefla Gdańsk do AZS-u Częstochowa. 31-letni środkowy uważa, że mieszanka rutyny z młodością w częstochowskiej ekipie może przynieść efekty.
Akademicy pod wodzą trenerów Marka Kardosa i Wojciecha Pudo w poniedziałek spotkali się na pierwszym treningu. Już od początku przygotowań zawodnicy nie mogą liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową i na pełnych obrotach szlifują formę. - Zawsze na początku sezonu można powiedzieć, że zapowiada się ciężka praca. Trzeba to przeżyć. Miejmy nadzieję, że dobrze przygotujemy się do sezonu i zrobimy fajny wynik. Głęboko w to wierzymy, bo mamy fajną ekipę. Połączenie doświadczonych i młodych zawodników. Na pewno coś fajnego z tego wyjdzie - uważa nowy środkowy biało-zielonych, Wojciech Kaźmierczak.
Kaźmierczak, jako jeden z pierwszych zawodników uzgodnił warunki kontraktu z włodarzami częstochowskiej ekipy. Dzięki temu oszczędził sobie dodatkowych zmartwień i mógł spokojnie myśleć o kolejnym sezonie. - Bardzo szybko porozumiałem się z prezesem. Rozmawiałem również z trenerem wcześniej. Nic nie stało na przeszkodzie, aby szybko się dogadać. Dzięki temu spokojnie spędziłem wakacje i teraz przyjechałem, by przygotowywać się do kolejnego sezonu - dodaje były gracz m.in. Lotosu Trefla Gdańsk i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Bez względu na skład personalny wobec częstochowskiej drużyny zawsze są spore oczekiwania ze strony miejscowych kibiców. W tym sezonie będzie podobnie. - Lubię hale, gdzie jest pełno kibiców i duże wymagania. Powoduje to moim zdaniem większą motywację do większej pracy. Na pewno będziemy chcieli sprawić kibicom wiele radości, wygrywając mecze. Podobnie dla działaczy, czy sponsorów, by mieli powody do zadowolenia - dodaje Kaźmierczak.
31-letni środkowy nie pokusił się o zarysowanie układu sił w nadchodzącym sezonie PlusLigi. Kaźmierczak zwraca uwagę na utrudnione zadanie, z jakim musieli zmierzyć się działacze z Radomia i Bielska-Białej, których zespoły dość późno zostały dokooptowane do szeregów PlusLigi. - Zespoły z Radomia i Bielska mają utrudnioną sytuację, bo dość późno dowiedziały się, że będą występować w PlusLidze. Na pewno tego chcieli, ale w tym momencie rynek już jest mocno przetrzebiony. Zespoły dysponujące sporymi budżetami skompletowały ciekawe składy, łącznie z zagranicznymi zawodnikami. Liga będzie na pewno ciekawa. Rozgrywki są powiększone i będzie o cztery mecze więcej. To na pewno coś nowego, niż w poprzednich latach - kończy Wojciech Kaźmierczak.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!