Mecz w Bangkoku miał bardzo nierówny przebieg. Rozpoczął się od zwycięstwa przyjezdnych w pierwszej partii. Rozmiary triumfu były dość duże, bo gospodynie zdobyły 18 punktów. Powiedzieć o tym secie jako o gładko wygranym to jednak przesada, ponieważ druga odsłona zakończyła się rezultatem... aż 25:7 na korzyść Tajlandii!
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
W kolejnych częściach Portorykanki dalej popadały ze skrajności w skrajność, gdyż w trzeciej dzielnie walczyły z rywalkami, będąc blisko sukcesu. W następnej i, jak się później okazało, ostatniej partii zupełnie odpuściły, uzbierawszy zaledwie 11 "oczek"
Klasą samą dla siebie były w tym starciu dwie zawodniczki reprezentacji Tajlandii: Wilavan Apinyapong i Onuma Sittirak. Pierwsza zapisała na swoim koncie 23 punkty, druga - o 3 mniej. Po przeciwnej stronie siatki największą zdobyczą może pochwalić się Karina Ocasio, autorka szesnastu "oczek".
W sobotę Portorykanki czeka ciężkie zadanie, bowiem zmierzą się z Rosjankami. Z kolei Tajki podejmą Niemki.
Tajlandia - Portoryko 3:1 (18:25, 25:7, 25:22, 25:11)
Tajlandia: Nuekjang, Thinkaow, Sittirak, Apinyapong, Tomkom, Kongyot, Pannoy (libero) oraz Chaisri, Kanthong, Guedpard, Buakaew (libero).
Portoryko: Rosa, Ruiz, K. Ocasio, Valentin, S. Ocasio, Morales, Venegas (libero) oraz Nogueras, Jimenez.