Anastasi ma swoją koncepcję zespołu, a mnie nic do tego - rozmowa z Dawidem Konarskim, atakującym Asseco Resovii Rzeszów

Dawid Konarski był jednym z najlepszych zawodników poprzedniego sezonu w PlusLidze. W rozmowie ze SportoweFakty.pl opowiada o kulisach transferu do Resovii, o swoim byłym klubie i reprezentacji.

Mateusz Lampart: Jak podoba ci się Rzeszów?

Dawid Konarski: Wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Jestem tutaj już 2 tygodnie, więc zdążyłem się rozeznać. Wszystko jest zorganizowane, zwłaszcza w centrum. Wraz z dziewczyną mieszkamy niedaleko hali, jest też blisko siłownia. Bardzo mi się podoba.

Kiedy pojawił się pierwszy sygnał ze strony Asseco Resovii Rzeszów, że chce mieć Dawida Konarskiego w składzie? Czy był to okres meczów półfinałowych Resovia - Delecta?

- To było trochę później, bodajże przed ostatnim meczem o brąz z Jastrzębskim Węglem. Trener Andrzej Kowal dzwonił już 3 lata temu w mojej sprawie do Bydgoszczy, ale wtedy postanowiłem, że tam zostanę.

Przypuszczam, że po zakończeniu sezonu pytały o ciebie kluby włoskie i rosyjskie. Jakie oferty miałeś na stole?

- Miałem ich kilka. Myślę, że byłoby ich więcej, ale kiedy dowiedziałem się, że jest możliwość grania w Rzeszowie, to postawiłem na ten kierunek. Pozostało mi się tylko dogadać z klubem. Pytały drużyny m.in. włoskie i rosyjskie. Uciąłem jednak wszelkie spekulacje, bo wiedziałem, że przejdę do Resovii.

- Kiedy dowiedziałem się, że jest możliwość grania w Rzeszowie, to postawiłem na ten kierunek - mówi Dawid Konarski
- Kiedy dowiedziałem się, że jest możliwość grania w Rzeszowie, to postawiłem na ten kierunek - mówi Dawid Konarski

O co może walczyć ekipa Transferu Bydgoszcz w najbliższych rozgrywkach?

- Trudno mi powiedzieć. Ciągle utrzymuję kontakt z chłopakami z drużyny. Na pewno będę trzymał za nich kciuki. Jeśli my zdobędziemy złoto, to oni mogą mieć srebrny medal. Będzie im ciężko, bo drużyna przeszła dużą rewolucję kadrową. Z pierwszego składu odeszło 5 zawodników, a to spore osłabienie. Przyszli nowi, będą się starali stworzyć od nowa ten zespół. Oby skutecznie.

Jak przyjąłeś decyzję o tym, że zabraknie cię w kadrze przygotowującej się do mistrzostw Europy?

- Ciężko powiedzieć, może trochę byłem zaskoczony. To jest jednak wizja trenera. On ma swoją koncepcję zespołu, a mnie nic do tego. To jego decyzja, będzie grał zawodnikami, którymi chce grać. Zobaczymy jak będzie. Wierzę w chłopaków i oby udało im się przełamać passę dwóch turniejów nieudanych i w tym trzecim przywieźć jakiś medal.

Andrea Anastasi stoi przed wyborem - może zabrać na ME 2013 5 przyjmujących, 4 środkowych lub 3 atakujących, bo wątpliwe, że zdecyduje się na 3 rozgrywających. Gdybyś był na miejscu selekcjonera, którą opcję byś wybrał?

- Wziąłbym 4 środkowych.

Jakiego wyniku kibice mogą oczekiwać od reprezentacji na wrześniowym turnieju?

- Wierzę w to, że zdobędą złoto. Jak będzie - zobaczymy. Chłopaki muszą przede wszystkim awansować do półfinałów, a tam wszyscy już zepną się i jakiś krążek na pewno zdobędziemy.

A jeśli nie Polska, to kto jest faworytem imprezy? Rosja?

- Zdecydowanie oni będą największym faworytem.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: