ME kobiet: Mistrzynie ostatnim grupowym rywalem - przed meczem Polska - Serbia

Polki zrealizowały już grupowy plan minimum, więc pora powalczyć o więcej. Bezpośrednia konfrontacja z obrończyniami tytułu zadecyduje o tym, kto ominie rozgrywki drugiej rundy.

W tym artykule dowiesz się o:

To musiała być pierwsza spokojna noc polskich siatkarek od bardzo dawna. Biało-czerwone w sobotnim starciu z Bułgarią w końcu pokazały drzemiący w nich potencjał. Nie były faworytkami w starciu z podopiecznymi Marcello Abbondanzy, jednak zgarnęły komplet punktów i zapewniły sobie awans do kolejnej fazy mistrzostw Europy.

Kiedy wykonany został plan minimum, czas powalczyć o wyższe cele. Rozgrywki w grupie D ułożyły się tak, że w niedzielę najpierw Czeszki zagrają z Bułgarkami o to, kto pozostanie w turnieju, a następnie na parkiecie hali w Schwerinie o pierwsze miejsca. Ta lokata może okazać się nie do przecenienia, bowiem najlepsza drużyna każdego zestawienia nie musi rywalizować w meczu II rundy. Od razu staje się ćwierćfinalistą i to na uprzywilejowanych warunkach - w swoim meczu 1/4 finału trafi na ekipę, która zajęła 2. lub 3. pozycję w fazie grupowej.

Piotr Makowski może mieć powody do radości, ale ma również dylematy - jak zestawić wyjściową szóstkę na najbliższym mecz. W sobotę świetne zawody rozegrała Joanna Wołosz, która wniosła wiele ożywienia, grała kombinacyjnie, a zarazem z dużym szczęściem. Dobry występ powinien zagwarantować jej miejsce na parkiecie od pierwszej akcji starcia z mistrzyniami Europy. Podobnie sytuacja ma się z Karoliną Różycką, która zagrała swój najlepszy mecz w kadrze od bardzo dawna. Nie zawodziła w przyjęciu, kończyła trudne, sytuacyjne piłki.

Polki w końcu mają powody do zadowolenia
Polki w końcu mają powody do zadowolenia

Mniej klarownie jest na środku siatki. Zuzanna Efimienko nie wystąpiła w meczu z Bułgarią, a do tej pory była podstawową środkową. Jej miejsce zajęła Maja Tokarska i spisała się bardzo dobrze. Do tego zestawienia dołącza również Agnieszka Kąkolewska, która wydaje się mieć pewne miejsce w składzie. Jeśli Efimienko będzie zdrowa, prawdopodobnie poza "12" znajdzie się Monika Martałek, która może mówić o pechu. Była gotowa do gry w trzecim secie meczu, miała rozpocząć mecz w pierwszym ustawieniu, jednak źle wypisany skład spowodował, że na boisku została Kąkolewska i wykorzystała nadarzającą się okazję, zatrzymując rywalki w ataku.

Niedzielny pojedynek będzie kolejną konfrontacją dwóch atakujących z najwyższej światowej półki. Tym razem rywalką Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty będzie Jovana Brakocević. W sobotę obie zawodniczki poprowadziły swoje reprezentacje do zwycięstwa. Brakocević w zaledwie trzech setach z Czeszkami zgromadziła na swoim koncie aż 25 "oczka", co pokazuje, jak ważną rolę pełni w drużynie ostatnich grypowych przeciwniczek.

Serbki to zespół, który dwa lata temu pozbawił biało-czerwone szans na wejście do strefy medalowej mistrzostw Europy, a później wygrał cały turniej. W tym sezonie zespół imponuje formą. Podczas niedawno zakończonego World Grand Prix Serbkom udało się uplanować na trzeciej lokacie. Ekipa Zoran Terzicia wymieniana jest jako jeden z głównych faworytów do gry w finale.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

O tym, że Plavi są drużyną do pokonania pokazały zarówno Bułgarki, które wygrały mimo stanu 0:2 w setach, a także Czeszki, które mimo porażki 0:3 zagrały bardzo dobrze i tylko detale w końcówkach partii zadecydowały, że zeszły z parkietu nawet bez wygranego seta. Polki pełne wiary w siebie muszą wykorzystać zmęczenie rywalek, które mogą odczuwać jeszcze trud rywalizacji w finałowym etapie WGP.

Kto wyjdzie z tej batalii zwycięski? Okaże się już około godziny 20. Już teraz zapraszamy na śledzenie relacji na żywo, którą przeprowadzi portal SportoweFakty.pl. Pojedynek rozpocznie się o godzinie 18:00, jednak my już wcześniej będziemy dostarczać najświeższe informacje i szczegółowo przedstawiać zespoły.

Polska - Serbia / niedziela, godz. 18:00

Źródło artykułu: