- Na pewno pierwsza refleksja była taka: Kurcze, co ja tu robię? Jestem ze złej strony baneru reklamowego. Czuję się więc troszeczkę dziwnie. Z drugiej strony takie jest życie sportowca. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Nie zawsze można być w życiowej formie. Nie byłem na poprzednich mistrzostwach Europy ze względu na kontuzje, te mistrzostwa omijają mnie ze względu na to, że nie byłem w odpowiedniej formie sportowej. Stwierdziłem więc, że chociaż nie będzie mnie na boisku, to chcę być częścią tych mistrzostw. Chcę wspierać moich kolegów. Wiadomo, że nie pomogę im w zdobywaniu punktów, ale zawsze jest miło, kiedy czuje się wsparcie całej grupy. Cieszę się, że mogę tu być, a klub z Modeny zwolnił mnie z piątkowych treningów, abym mógł spędzić weekend w Gdańsku - powiedział Bartman w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
Zbigniew Bartman znany jest z częstego zmieniania barw klubowych. Nie inaczej
stało się po ubiegłym, mistrzowskim sezonie w Rzeszowie. Dlaczego 26-latek nie potrafi zadomowić się gdzieś na dłużej? - Zawsze szukam nowych doświadczeń i celów. A jeśli uda mi się coś zrealizować, to gonię za czymś następnym. Chcę spróbować jeszcze czegoś trudniejszego. Dlatego po części tym jest podyktowana moja ciągła zmiana barw klubowych. Grałem już w najsilniejszych ligach Europy: rosyjskiej, tureckiej, włoskiej i polskiej. Wychodzę z założenia, że z wielu pieców chleb jadłem i tym bogatszy jestem jako człowiek i jako zawodnik. Żadnej decyzji nie żałuję. Nie mówię, że wszystkie były trafione, ale nawet te złe czegoś mnie nauczyły. To pomaga nie powielać błędów w przyszłości - stwierdził reprezentant Polski.
W sezonie 2013/2014 Bartman będzie grał we włoskiej Serie A w klubie Pallavolo Modena. Przypomnijmy, że reprezentacyjni koledzy "Zibiego" już we wtorkowy wieczór grają mecz "o być albo nie być" na mistrzostwach Europy z Bułgarią.
Cała rozmowa w Dzienniku Bałtyckim.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)