Maksim Michajłow dla SportoweFakty.pl: Powoli wracam do formy
Rosyjski atakujący ostatnimi czasy nie jest pierwszoplanową postacią w swoim zespole. Po meczu ze Słowakami zgodził się opowiedzieć o swojej sytuacji.
W starciu z reprezentacją Słowacji as Zenitu Kazań pojawiał się na boisku sporadycznie. Na szczęście dla niego i jego kolegów, nasi południowi sąsiedzi nie sprawili im wielu problemów. - Cieszy nas, że baraż mamy już za sobą. Mecz nie zaczął się dla nas pomyślnie, nasi rywale trochę nas przycisnęli - przyznaje Maksim Michajłow. - Ze mną jest z już pewnością lepiej, niż jeszcze miesiąc temu. Mam nadzieję, że już wkrótce zacznę normalnie grać - przewiduje jeden z najlepszych atakujących na świecie.
Reprezentacja Rosji nie miała zbyt wielu problemów ze Słowakami. Silna zagrywka ustawił mecz, a w dodatku w pierwszych dwóch setach Nikołaj Apalikow i Dmitrij Muserski grali ze stuprocentową skutecznością w ataku. - Bez przesady, aż tak bardzo się Słowaków nie obawialiśmy. Graliśmy z nimi towarzyskie mecze i mieliśmy ich całkiem nieźle rozpracowanych - twierdzi Michajłow.Podopieczny Andrieja Woronkowa odniósł się również do swoich wrażeń, co do pobytu w kraju nad Wisłą. - Za każdym razem czuję się w Polsce wyśmienicie. Wszystko jest świetnie zorganizowane, nigdy niczego nam nie brakuje. Atmosfera w waszych halach jest za każdym razem niepowtarzalna - kończy Michajłow.
W Gdańsku rozmawiał,
Michał Biegun
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!