ME 2013: Włosi drugimi finalistami! Sokołow zawiódł - relacja ze spotkania Włochy - Bułgaria

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włosi pozwolili sobie w półfinale ME urwać tylko jednego seta. W kolejnych partiach udowodnili, że to im należy się finał imprezy.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze trzy wymiany w drugim półfinale ME 2013 należały do Bułgarów, którzy niesieni głośnym dopingiem swoich licznych fanów, blokowali i atakowali bezbłędnie (0:3). Włosi mieli problemy z przebiciem się przez bułgarską ścianę, a każdą kontrę przeciwnicy wykorzystywali bezbłędnie (2:8). Po pierwszej przerwie technicznej sytuacja na boisku nie uległa znaczącej zmianie. Armatę na zagrywce odpalił niezawodny Cwetan Sokołow, który zdobył nią trzy punkty z rzędu (5:12). Atakujący kończył też wszystkie piłki jakie otrzymywał, a Włosi punkty zdobywali praktycznie tylko po błędach przeciwników (7:16). Do końca seta nastąpił już tylko chwilowy zryw Azzurrich, szybko stłumiony atakami Sokołowa i Skrimowa. Bułgarzy pewnie wygrali partię 25:19.

Drugi set rozpoczął się po myśli Włochów, którzy po zagrywkach Simone Parodiego prowadzili 4:2. Bułgarzy szybko jednak doprowadzili do wyrównania po świetnych atakach skrzydłowych (8:8). Kolejne akcje to walka "punkt za punkt". W zespole pogromców Polski zaczął funkcjonować także środek, co pozwoliło uzyskać im dwupunktową przewagę (12:14). Na drugą przerwę techniczną Włosi schodzili już z tylko punktem straty, po świetnych atakach Iwana Zajcewa. Robiło się coraz ciekawiej, bo set zmierzał ku końcowi, a żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Atakujący obydwu teamów wymieniali ciosy ze skrzydeł (21:21). W bułgarskim zespole z sił nieco opadł Sokołow i Włochom udało się go kilkakrotnie zablokować. Świetne obrony Zajcewa i skuteczny atak pozwoliły Azzurrim wygrać partię i wyrównać stan meczu (25:22).

Od początku trzeciej partii Włosi wyglądali na bardzo ożywionych. Cuda w obronie i ataku wyczyniał Zajcew (8:6). Dodatkowo w zespole zaczął funkcjonować środek. W teamie rywali znacznie ucichł Sokołow, którego Włosi podbijali prawie w każdym ataku. Wszystkie to, pozwoliło Azzurrim znacznie oddalić się od przeciwników (20:11). Nieskutecznego Todora Skrimowa zmienił nowy nabytek Asseco Resovii, Nikołaj Penczew, ale i on dostał na powitanie dwie "czapy". Bułgarzy wyglądali na rozbitych i rzeczywiście tak było, przegrywali 12:22. Do końca seta gra drużyn nie uległa zmianie. Włosi rozbili Bułgarów 25:14.

Kolejną partię ponownie lepiej rozpoczęli Włosi i to oni uzyskali prowadzenie 5:3. Bułgarska drużyna wyglądała jednak lepiej niż w poprzedniej odsłonie. Grę poprawił Sokołow dzięki czemu Bułgaria doprowadziła do wyrównania (7:7). Kolejne wymiany były bardzo wyrównane. Do gry powrócił także Skrimow, który kończył większość powierzonych mu ataków. W ekipie Azzurich grać zaczął natomiast niewidoczny dotąd Vettori (12:13). Dwa błędy w ataku Bułgarów sprawiły, iż to Włosi na pierwszą przerwę techniczną schodzili w lepszych nastrojach (16:14). Dodatkowo asy serwisowe Zajcewa nakręciły włoską maszynkę i coraz bardziej dominowali nad rywalem (21:16). Zryw Bułgarów w końcówce na nic się już zdał i przegrali oni seta 22:25 i tym samym mecz 1:3.

Włochy-Bułgaria 3:1 (19:25, 25:15, 25:14, 25:22)

Włochy: Zajcew, Travica, Beretta, Vettori, Savani, Birarelli, Rossini (libero) oraz Parodi.

Bułgaria: Bratojew G., Skrimow, Aleksiew, Josifow, Nikołow, Sokołow, Salparow (libero) oraz Penczew, Todorow.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
Grzymisław
28.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niekoniecznie Bułgarzy zagrali wiele gorzej niż poprzednie 2 mecze. Po prostu Włosi mają różne kierunki w ataku, szczególnie dużo grają przez środek. I to nie jest nowość. Szkoda, że włoski tre Czytaj całość
avatar
Eroll
28.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym meczu można powiedzieć: jak można było przegrać z tak słabą Bułgarią? Poza Sokołem ta drużyna nic nie znaczy. Naprawdę jesteśmy beznadziejni.  
avatar
natti
28.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A dla mnie to trochę wyglądało tak: Nie gra Sokołow na swoim wysokim poziomie - nie ma Bułgarii. Szczerze mówiąc to chyba wolałabym, żeby ten brąz powędrował jednak do Serbów po obejrzeniu dzis Czytaj całość
whoviaan
28.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie ma Sokolova, nie ma wielkiej Bułgarii. A jak jeszcze do tego Aleksiev robi blędy / ew. po 2 setach potrzebuje butli z tlenem to z Bułgaria może wygrać każdy. Trudno po takim meczu nie myśle Czytaj całość
avatar
Za Ostatni Grosz
28.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bułgarom jeśli nie idzie, to grają coraz słabiej, aż wreszcie zaczynają się kłócić. A solidni Włosi złapali ich i nie puścili. Tego zabrakło naszym, gdyby w trzecim secie odjechali na kilka pun Czytaj całość