Rachael Adams i jej walka z... Dąbrową Górniczą

Młoda amerykańska środkowa miała okazję zadebiutować w swoim nowym zespole, Tauronie MKS Dąbrowa Górnicza. Siatkarka nie może już doczekać się startu nowego sezonu Orlen Ligi.

Debiutancki sezon w profesjonalnej siatkówce młodej Amerykanki, środkowej Rachael Adams, okazał się być dla niej krokiem milowym w karierze. Udane występy w Pałacu Bydgoszcz i pozytywne recenzje gry urodzonej w Cincinnati zawodniczki przyniosły jej powołanie do seniorskiej kadry USA i międzynarodowy debiut w rozgrywkach World Grand Prix, a także transfer do jednego z czołowych polskich klubów, Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza.

Środkowa dołączyła do nowego zespołu dopiero w trakcie towarzyskiego Szamotuły Amica Cup, w którym Zagłębianki udowodniły swoje wysokie aspiracje. Drużyna Waldemara Kawki zwyciężyła w całych zawodach, ponadto po raz drugi z rzędu triumfowała w meczu o Superpuchar Polski. - Myślę, że cały zespół wykonał świetną pracę i potrafił dostosować się do każdej sytuacji na boisku, niezależnie od składu wyjściowej szóstki. Spisałyśmy się bardzo dobrze jako drużyna i tak dobra forma przed startem samej ligi bardzo mnie cieszy - podsumowała występ w Szamotułach Adams.

Jak młoda zawodniczka została przyjęta w nowym klubie? - Po zmianie stref czasowych potrzebowałam czasu, by przywyknąć do nowych warunków i nadążyć za dotychczasowymi przygotowaniami, ale sztab szkoleniowy wraz z całym zespołem był dla mnie bardzo serdeczny i wyrozumiały - powiedziała Amerykanka.

Już niedługo zobaczymy Adams w trykocie dąbrowskiego MKS-u z numerem 14
Już niedługo zobaczymy Adams w trykocie dąbrowskiego MKS-u z numerem 14

- Chcę dawać z siebie wszystko podczas każdego spotkania mojej nowej drużyny i stawać się każdego dnia coraz lepsza we wszystkich siatkarskich elementach - odpowiedziała środkowa zapytana o osobiste cele na nadchodzący sezon.

Adams stała się popularna wśród kibiców siatkówki za sprawą prowadzonego przez siebie bloga "Living in a city that I can't pronounce" ("Żyję w mieście, którego nazwy nie umiem wymówić"), na którym zawodniczka opisuje swoje perypetie w obcym kraju. - Obiecuję: już niedługo wznawiam swojego bloga! A co do nazwy miasta, potrafię ją wymówić, od kiedy już w poprzednim sezonie słyszałam ją wielokrotnie, ale... nie umiem jej napisać. Za każdym razem, gdy muszę to robić, sprawdzam poprawność w Google, który poprawia moje ewentualne błędy. Zawsze! - jak widać, nazwa "Dąbrowa Górnicza" jeszcze przez jakiś czas pozostanie dla zagranicznej siatkarki małym wyzwaniem.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)