Udany rewanż Effectora Kielce na AZS-ie Olsztyn

W piątek kielczanie przegrali z Akademikami z Olsztyna nie wygrywając choćby seta, natomiast w sobotę udanie zrewanżowali się rywalom.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

Na niespełna tydzień przed startem PlusLigi forma obydwu zespołów wciąż faluje. W drugim pojedynku przeciwko Effectorowi podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, gdyż w żadnym z setów nie przekroczyli granicy 20 punktów.

Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:17, 25:20, 25:18)

Effector Kielce: Lipiński, Staszewski, Poglajen, Bruno Romanutti, Polański, Dryja, Sufa (libero) oraz Bieniek, Wolański, Jungiewicz.

Indykpol AZS Olsztyn: Dobrowolski, Łuka, Bengolea, Oivanen, Kurmin, Hain, Żurek (libero) oraz Mariański (libero), Pająk, Sobala.

*** Komentarze po meczu Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn:

Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): Dzisiaj zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Mamy ostatni tydzień na przygotowanie się do rozgrywek sezonu 2013/2014. Zrobiliśmy, co mogliśmy, mając młody, niedoświadczony zespół. Na pewno też dużo rzeczy wyjdzie w czasie meczów ligowych, gdzie stres jest zdecydowanie większy niż podczas spotkań sparingowych.

Piotr Lipiński (kapitan Effectora Kielce): Dziś bardzo chcieliśmy zrewanżować się Olsztynowi za wczorajsze spotkanie. Rano zrobiliśmy rozruch, dobrą odprawę i każdy za cel postawił sobie pokonać Olsztyn. I zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Teraz czas na pierwszy mecz w PlusLidze i nie ukrywam, że jedziemy do Warszawy po punkty. Będziemy cały tydzień pracować, żeby osiągnąć tam dobry wynik. Mamy zespół złożony z młodych chłopaków, niektórzy z nich zaczynają dopiero grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mają ogromny zapał, nieposkromiony temperament, który czasem trzeba studzić (śmiech). Ćwiczymy poszczególne elementy, przede wszystkim serwis i przyjęcie. To będzie klucz do zwycięstwa w Warszawie. Gry sparingowe się skończyły. Teraz zaczyna się poważne granie i do tego przygotowujemy się fizycznie i psychicznie.

Adrian Staszewski (przyjmujący Effectora Kielce): Zagraliśmy zdecydowanie lepszy mecz niż wczoraj. Na pewno duży wpływ miały na to kontuzje, które nękają zespół z Olsztyna. Dzisiaj do grona kontuzjowanych dołączył Pablo Bengolea, który w pierwszym secie skręcił kostkę. Nasze przygotowania do nadchodzącego sezonu oceniam dobrze, ale oczywiście liga zweryfikuje jak jesteśmy przygotowani. Nasze zgranie odegra bardzo dużą rolę. Zespół został zbudowany właściwie od nowa. Ale mam nadzieję, że poprawimy wynik z ubiegłego roku.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×