Marian Kardas: Mamy za dużo przestojów w grze

W najbliższą sobotę bydgoscy siatkarze we własnej hali rozpoczną swój kolejny sezon w PlusLidze. Trener Marian Kardas pokusił się o pewne spostrzeżenia dotyczące gry jego zespołu.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Pierwszym rywalem bydgoszczan będzie AZS Częstochowa. Co o tym przeciwniku sądzi sztab szkolenowy Transferu? - Skład częstochowian jest oparty o wielu doświadczonych zawodników, którzy kiedyś w siatkówce osiągnęli naprawdę sporo wspaniałych sukcesów. Z pewnością jak zwykle nasz pojedynek z AZS Częstochowa będzie niezwykle zacięty, gdyż dotychczas zazwyczaj one właśnie tak wyglądały - podkreśla trener Marian Kardas.

- Okres przygotowawczy mogę uznać za udany. Te dziesięć tygodni minęło nam naprawdę dosyć szybko. Niestety, również przytrafiły się poważne urazy jak w przypadku Miłosza Zniszczoła i pozostałych graczy. Szczególnie zawsze masę problemów jest po pierwszym obozie. W przedsezonowych sparingach mieliśmy okazję zmierzyć się z dobrymi przeciwnikami. Wyniki układały się różnie - dodał Kardas.

Jak zaznaczył opiekun Transferu największy problem w jego drużynie to przestoje w grze. To szczególnie było widać podczas ostatniego turnieju w Oleśnicy. - Mamy momenty naprawdę bardzo dobrej gry. Są jednak też pewne braki, które wychodzą w niektórych fragmentach. Tutaj jest sporo do poprawy - uważa Kardas.

W jego ekipie znalazło się sporo młodych zawodników. W większości to gracze, którzy rok temu zdobyli złoty medal w rozgrywkach młodej PlusLigi. - Kilku siatkarzy zrobiło spory postęp. Mam tu na myśli przede wszystkim Jana Nowakowskiego. Od dłuższego czasu jest też z nami Tomasz Bonisławski. W ich postawie są jeszcze pewne mankamenty, ale tak to jest z młodymi zawodnikami - zakończył Kardas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×