W czasie prezentacji zawodnicy, trenerzy, a na końcu członkowie sztabu szkoleniowego wychodzili kolejno na parkiet, wywoływani przez spikera. Tuż po jej zakończeniu przedstawiciele Klubu Kibica wręczyli Krzysztofowi Ignaczakowi, którego wybrano najlepszym zawodnikiem minionego sezonu, pamiątkowy puchar. A kibice otrzymali od klubu nagrodę za wspaniały doping, jakim wspierali drużynę w przeszłości.
Punktem kulminacyjnym imprezy był trzysetowy mecz, w którym zespół Asseco Resovii został podzielony na dwa obozy. W zespole „białych” zagrali zawodnicy, którzy przywędrowali do Rzeszowa podczas przerwy między rozgrywkami. Za ich poczynania odpowiadał trener Ljubomir Travica. „Czerwonych” prowadził asystent pierwszego trenera, Andrzej Kowal, a w skład jego zespołu weszli zawodnicy dobrze już znani w Rzeszowie. Po ciekawym meczu lepsi okazali się „biali”.
Po zakończeniu imprezy, na pytania dziennikarzy odpowiadali trenerzy i zawodnicy. Najwięcej pracy miał serbski szkoleniowiec, który przyznał, że jego zespół jest już gotowy na inaugurację ligi i opowiedział o pierwszych problemach, z jakimi wkrótce przyjdzie mu się zmierzyć. W opinii trenera niemal na każdej pozycji ma do dyspozycji dwóch równorzędnych zawodników, z których większość nie jest przyzwyczajona do siedzenia na ławce rezerwowych. Wszyscy jednak nie mogą grać równocześnie i szkoleniowiec postara się, aby w zespole była rotacja i każdy mógł pokazać się na boisku.
Trener Travica nie podjął jeszcze decyzji co do składu na inaugurację ligi - o wszystkim zdecydują ostatnie treningi i założenia taktyczne, jakie obierzemy na pierwsze spotkanie. Zawsze jednak celem rzeszowskiego zespołu będzie walka o wygraną.
Ljubomir Travica jako jeden z ostatnich dotarł do szatni. Jeszcze dłużej kibice zatrzymali Mikko Oivainena, Krzysztofa Gierzyńskiego, Marcina Wikę i Pawła Woickiego. Każdy z nich rozdał setki autografów i pozował do kilkudziesięciu zdjęć.