Grupa 1: Miał być hit, skończyło się na szybkim wypunktowaniu. AZS Zielona Góra nie sprostał pilskiemu Jokerowi, który umocnił się na fotelu lidera. Kolejny faworyt tej grupy czyli szczecińskie Morze potknęło się we Wrześni o jednego seta. Beniaminek mimo iż waleczny, nadal ma zero punktów. Nie był to weekend lubuskich drużyn, po AZS-ie padł też Sulęcin w Wałbrzychu oraz Sulechów w Trzciance, która ku zaskoczeniu wskoczyła na trzecie miejsce. Lubin znów był gościnny i dał sobie zabrać punkty drużynie z Poznania.
Grupa 2: Gdzie dwóch się bije, tam Rosiek korzysta. Kamienna Góra podejmowała Czarnych Rząśnia, podobnie jak tydzień wcześniej, znów gospodarze wygrali w pięciu setach. Skorzystali na tym siatkarze z Sycowa, którzy znów łatwo wygrali swój kolejny mecz zgarniając trzy punkty. Tuż za nimi jest Warta Działoszyn, która w trzech setach rozprawiła się z młodzieżą ze Spały. Na trzecie wskoczyła ozorkowska Bzura, nie dając szans powracającym na drugoligowe parkiety akademikom z Opola. Młode rezerwy Skry zdeklasowały Delic Pol Częstochowę.
Grupa 3: Na tronie słynący ze szkolenia MOS Warszawa, który u siebie gościł Wilgę Garwolin. Graczom ze stolicy starczyły trzy sety na szybkie odprawienie z kwitkiem gości. Ciekawie zapowiadające się spotkanie Armata Kozienice z Ósemką Siedlce dostarczyło wielu emocji kibicom, jednak mimo walki na styku, to przyjezdni wygrali mecz , wspinając się na drugą pozycje w tabeli. O niepewny los mogą martwić się władze Stoczniowca, który znów uległ wysoko, tym razem AZS Olsztyn, nie nawiązując nawet walki. Podział punktów nastąpił w Ostrołęce, gdzie dwa punkty wywalczył augustowski Ślepsk. Czarni Pruszcz Gdański znów urwali rywalowi seta, ale punkty pojechały jednak do stołecznej Legii.
Grupa 4: W tej grupie ton rozgrywkom nadają trzy ekipy: Czarni, Karpaty oraz Fart. Tylko kielczanie nie zgarnęli trzech punktów w sobotę, dając sobie odebrać dwa sety i punkt siatkarzom z Ropczyc. W pojedynku o pierwsze w tym sezonie punkty Volley Rybnik pokonał Politechnikę Krakowską 3:1. Nadal bez punktów Hejnał Kęty i AKS Rzeszów.