Mimo przenosin do Bełchatowa, Gacek nadal z wielkim szacunkiem i sentymentem traktuje częstochowski zespół, który w jego sercu zajął szczególne miejsce. Właśnie pod Jasną Górą, kariera Gacka nabrała ogromnego tempa i w krótkim czasie "Gato" wypłynął na szerokie, reprezentacyjne wody. - Na pewno z dużym sentymentem traktuje zespół z Częstochowy. Temu klubowi zawdzięczam swoje dotychczasowe największe sukcesy, w związku z tym, w każdym z meczy przeciwko Częstochowie, moje serce będzie mocniej biło. Stoimy teraz, jednak po drugiej stronie siatki i zrobię wszystko, by jak najlepiej prezentować się w Skrze Bełchatów. Na pewno, jednak emocje towarzyszące takim meczom, jak ten są troszeczkę większe - mówi Gacek.
W sobotę po raz pierwszy Gacek stanął po drugiej stronie barykady i w meczu kontrolnym walnie przyczynił się do wygranej swojego zespołu. Mimo zwycięstwa 3:1, libero w grze bełchatowskiej ekipy widzi wciąż wiele mankamentów. - Mamy bardzo dobry zespół i ta gra musi wyglądać bardzo dobrze. Podobnie, jak reszta zespołów, kończymy okres przygotowawczy. W tym okresie wydaje mi się, że prezentujemy się tak, jak powinniśmy Brakuje nam jeszcze troszkę świeżości, ale myślę, że w przeciągu tych siedmiu dni pozostałych do pierwszego meczu, dojdziemy do optymalnej, najwyższej formy - mówi.
Po raz kolejny w letnim okienku transferowym, bełchatowscy działacze nie szczędzili pieniędzy na transfery. Przybycie takich gwiazd, jak Dawid Murek, czy Miguel Angel Falasca ponownie stawia bełchatowian w roli zdecydowanego faworyta krajowych rozgrywek i wygląda na to, że hegemonia Skry będzie trwać w najlepsze. Gacek nie ma wątpliwości, że ten zespół skazany jest na sukces. - Na pewno mamy bardzo dobry zespół i są aspirację na piąty z rzędu tytuł Mistrza Polski i odegranie większej roli w Lidze Mistrzów. Do tego jest jeszcze Puchar Polski. Myślę zatem, że te wszystkie najwyższe cele są stawiane przed naszym zespołem, a my na pewno zrobimy wszystko, by tak się stało. Mamy możliwości i wszystko, czego trzeba by zdobyć tytuł - nie ma wątpliwości nowy libero ekipy trenera Daniele Castellaniego.
Jak, co roku grupa pościgowa w naszej lidze jest dość spora. W ostatnich latach medalowe aspirację miały przede wszystkim zespoły z Jastrzębia, Częstochowy i Olsztyna. Teraz wygląda na to, że w czołówce dodatkowo sporo namieszać może Resovia Rzeszów. Gacek „czarnego konia” rozgrywek upatruje natomiast w ekipie z Kędzierzyna- Koźla. - Na pewno groźna będzie Resovia i Jastrzębie. Nie zapominajmy, jednak o Kędzierzynie, który ma w swoim składzie bardzo dobrych zawodników. Działacze zebrali ciekawy zespół i osobiście, stawiałbym tą ekipę w roli takiego „czarnego konia”, który może napsuć krwi niejednego zespołowi z czołówki. Wobec tego, myślę, że sprawa walki o mistrzostwo jest otwarta. Wiadomo, wszyscy stawiają nas w roli faworyta, ale tych zespołów, które mogą namieszać w lidze, jest kilka - zaznacza Gacek.
Gacek będzie w tym sezonie jedną z nowych twarzy w Bełchatowie. Jak sam mówi, wpływ na jego decyzję miało kilka czynników. Mimo zmiany barw klubowych, w dalszym ciągu w sercu Gacka pozostanie klub z Częstochowy. - Po czterech latach spędzonych w Częstochowie było wiadomo, że ten zespół będzie totalnie zmieniony. Wiadomo było, że wszyscy czołowi zawodnicy odejdą. Ja otrzymałem ofertę z Bełchatowa, z której skorzystałem. To profesjonalny klub, oczywiście nie ujmując nic Częstochowie. W Bełchatowie wszystko jest naprawdę poukładane od początku do końca. Mam nadzieję, że grono zawodników, z którymi będę grał, pomoże mi podnieść poziom sportowy. Tak, jak jednak mówiłem wcześniej, zawsze z sentymentem będę wspominał klub z Częstochowy, gdzie spędziłem i odniosłem swoje największe sukcesy. Zawsze będę miał w sercu ten klub - z sentymentem mówi libero reprezentacji Polski.
Gacek podkreśla również atmosferę panującą w bełchatowskiej ekipie. Według niego, wszystko wygląda perfekcyjnie. - Wszystko jest dobrze, zawodnicy są bardzo dobrzi i sympatyczni. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, na boisku też. Na treningu dajemy z siebie wszystko, a te zajęcia wyglądają naprawdę profesjonalnie. Jest tu naprawdę bardzo zgrany kolektyw - kończy Gacek.