Spotkanie o pierwsze trofeum w polskich rozgrywkach klubowych dostarczyło bardzo wielu emocji. Czy da się wyróżnić jakieś elementy siatkarskiego rzemiosła, które zadecydowały o wygranej mistrzów Polski? - Szczerze mówiąc nie wiem, nie analizowałem naszej gry. Wygraliśmy ważne piłki w końcówkach i to było najważniejsze, że udało nam się wyprowadzić je na naszą korzyść - mówi Piotr Nowakowski.
Po spotkaniu ekipa ZAKSY Kędzierzyn-Koźle miała dużo uwag do pracy sędziów. Zawodnik Asseco Resovii Rzeszów broni jednak arbitrów i radzi co robić w takich sytuacjach. - Sędziowie mogą się bronić challengami. Ludzie nie są jednak nieomylni. Ciężko czasem coś zauważyć. Trzeba przyjąć decyzję sędziego, mimo że jest mylna i nie pozwolić, aby to zdekoncentrowało w kolejnych akcjach. Nas również to wybijało z rytmu, gdy braliśmy wideoweryfikacje i wychodziły jakieś dziwne rzeczy. Należy to przyjąć z pokorą. Można oczywiście troszkę protestować, ale trzeba się skupić na kolejnej akcji, aby nie było przestoju - uważa "Cichy Pit".
W okienku transferowym ZAKSĘ wzmocnił Dick Kooy, który wcześniej był jednym z czołowych zawodników włoskiej Serie A. Zastąpił on Felipe Fontelesa, który podążył za i przeniósł się do tureckiego . Nowakowski chwali Brazylijczyka. - Widziałem dopiero jeden mecz Kooya i nie prezentował się tak super jak robił to Fonteles. On był motorem napędowym i dobrym duchem tej drużyny. Swoimi umiejętnościami pokazywał to na boisku, a nie tylko krzykiem - skwitował.
[b]
[/b]
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!