Asseco Resovia Rzeszów po ubiegłorocznej porażce z PGE Skrą Bełchatów tym razem cieszy się z wygranej w Superpucharze Polski. Atakujący Resovii podobnie jak inni chwalił poziom spotkania. - Myślę, że mecz się podobał, akcje stały na dobrym poziomie. Trwał on bardzo długo, a do tego zdarzyła się ta awaria oświetlenia. Atmosfera na hali była bardzo fajna, a pojedynek wyrównany. Bardzo się cieszymy. Wracamy z pucharem, a ZAKSA niestety z niczym - powiedział bezpośrednio po meczu Dawid Konarski, który po chwili docenił klasę rywala. - Nie graliśmy z ludźmi, którzy pierwszy tydzień grają w siatkówkę.
Były bombardier Delekty Bydgoszcz przeżywał także gorsze momenty, m.in. w końcówce pierwszego seta, kiedy mistrzowie Polski roztrwonili przewagę i w efekcie przegrali seta. Docenia on jednak warsztat szkoleniowca Andrzeja Kowala i chwali jego pomysł na prowadzenie drużyny. - Po to mamy szeroki skład żeby z niego korzystać. Jest np. Jochen Schoeps, który wchodząc na boisko podniósłby poziom jeszcze wyżej. Cieszy nas wygrana, a jak to przyszło, to już nieważne - zaznacza reprezentant Polski.
W czwartek rano rzeszowianie wyruszyli do Radomia, gdzie w sobotę w ramach 2. kolejki podejmą miejscowych - Dzisiaj (środa - przyp. red.) nocujemy w Poznaniu, a rano wyruszamy do Radomia. Trzeba spokojnie podejść do tematu. W sobotę jest mecz, nie będzie mowy o jakimś większym świętowaniu - uspokaja 24-letni zawodnik.
Wyróżnienie w postaci MVP spotkania to także nagroda pieniężna w postaci 5 tys. zł. Czy atakujący Resovii ma już plan na wydanie tych pieniędzy? - Tego nie wiem, zostawię to żonie do decyzji - zakończył z uśmiechem Konarski.
Z Poznania dla SportoweFakty.pl
Mateusz Lampart
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!