Siatkarze JW od początku starali się narzucić swój styl gry, a dzięki udanym kontratakom wyszli na prowadzenie 9:4. Po przerwie na żądanie Marka Kardosa częstochowianom wprawdzie udało się zbliżyć do rywali na jeden punkt (9:10), ale ci za sprawą skutecznych bloków szybko odskoczyli na cztery "oczka" (9:13). Tak wypracowaną przewagę "Pomarańczowym" udało się utrzymać już do końca, a seta zakończył błąd Vesely'ego (20:25).
Kolejną partię Akademicy rozpoczęli z wysokiego "C" (5:2), ale momentalnie jastrzębianie byli w stanie odrobić straty (6:5). Gra obydwu drużyn na tym etapie pojedynku falowała. Po pierwszej przerwie technicznej przyspieszyli gospodarze i wyszli aż na 5-punktowe prowadzenie (11:6). Nie zrobiło to jednak wrażenia na graczach z Jastrzębia Zdroju, gdyż od tej chwili to oni zaczęli rządzić i dzielić na parkiecie. Napierw Jastrzębski Węgiel doprowadził do remisu (12:12), a niedługo potem prowadził już 15:12. Bardzo dobrze poczynaniami jastrzębskiego zespołu kierował Michał Masny, a doświadczeni zawodnicy JW już do końca kontrolowali boiskowe wydarzenia (20:25).
Od startu kolejnego seta świetnie poczynał sobie Michał Kubiak, ale AZS starał się dotrzymywać kroku swoim przeciwnikom (10:10). Wystarczyło jednak, by brązowi medaliści poprzedniego sezonu PlusLigi włączyli wyższy bieg, żeby częstochowscy zawodnicy zostali zdominowani (11:16). Już do końca meczu nic się nie zmieniło, a podopieczni Lorenzo Bernardiego zdobyli pierwsze trzy punkty w nowym sezonie (20:25).
AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 20:25, 20:25)
AZS Częstochowa: Bąkiewicz (3), Kozłowski (1), Kamiński (16), Vesely (3), Kaźmierczak (6), Hebda (6), Piechocki (libero) oraz Janusz, Marcyniak (1), Kaczyński, Murek.
Jastrzębski Węgiel: Łasko (10), Kubiak (13), Masny (1), Gierczyński (10), Pajenk (9), Van de Voorde (12), Wojtaszek (libero) oraz Popiwczak, Kwolek, Filippov, Jarmoc.
MVP: Michał Masny
Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]