- Jestem bardzo zadowolona z tego spotkania. Nie tylko z wyniku, ale też z faktu, że zagrałyśmy bardzo zespołowo i każda z nas dołożyła cegiełkę do wygranej - powiedziała po wygranej 3:0 nad PGNiG Naftą Piła Agata Karczmarzewska-Pura.
Podopieczne Rafała Gąsiora pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach Orlen Ligi odniosły w pełni zasłużenie, przez większość czasu kontrolując przebieg meczu. Gospodynie kłopoty miały jedynie pod koniec drugiej partii, kiedy rywalki ze stanu 22:15 zdołały zniwelować straty do dwóch oczek (22:20). - Na szczęście to zacięcie nie skończyło się tak jak zwykle. Myślę, że przy tak wysokim prowadzeniu spada jednak koncentracja i chyba to było przyczyną. Mamy jeszcze z tym problemy, dlatego będziemy musiały nad tym jeszcze popracować - powiedziała doświadczona przyjmująca Pałacu Bydgoszcz.
Jednym z elementów, który zdecydował o zwycięstwie zespołu znad Brdy w poniedziałkowym starciu, była zagrywka, która szczególnie w drugim secie sprawiła przyjezdnym ogromne problemy (6 asów Pałacanek - dop. aut.). Jak przyznała urodzona w Rzeszowie siatkarka, serwis był jednym z elementów taktyki przygotowanej na to spotkanie.
- Miałyśmy zagrywać zadaniowo. Zagrywka miała być zaskakująca dla rywalek i to się udało zrealizować. Do każdego spotkania przygotowujemy się indywidualnie pod kątem przeciwnika. Oczywiście są faworyci, ale są też tacy rywale, z którymi możemy wygrywać i sądzę, że ta realizacja założeń taktycznych w takich meczach jest najważniejsza. Przed starciem z pilankami nie było powiedziane, że musimy zwyciężyć, ale czułyśmy, ze jesteśmy w stanie tego dokonać. Cieszę się, że poszło tak gładko - przyznała Agata Karczmarzewska-Pura, która przed sezonem typowana była do roli liderki zespołu. W trzech dotychczasowych spotkaniach nie potwierdziła jednak tych opinii. W rywalizacji z PGNiG Naftą, jej postawa była już nieco lepsza. - Zdaję sprawę, że mam ciągnąć tutaj grę. Po dwóch latach poza Orlen Ligą jest jednak ciężko jest tak od razu wrócić na ten wyższy poziom. Cały czas staram się nad tym pracować. Zdaję sobie sprawę, że drzemią we mnie rezerwy i mam nadzieję, że w końcu one odpalą. Ja z pewnością nie poddam się i będę chciała pokazać to, na co naprawdę mnie stać - przyznała doświadczona siatkarka.
Zwycięstwo w czwartej kolejce spotkań Orlen Ligi było pierwszym odniesionym przez bydgoszczanki w nowym sezonie. Wielu sympatyków zespołu znad Brdy ma nadzieję, że sukces ten pozwoli się przełamać podopiecznym Rafała Gąsiora, które w najbliższym czasie rywalizować będą z głównymi rywalami w walce o pierwszą ósemkę - Beef Master Budowlanymi Łódź i Siódemka Legionowo. - Ja bym nie przekreślała nas nawet w meczu z Chemikiem Police, bo przecież Dawid z Goliatem również potrafił wygrać. Najbardziej nam zależy na tym, aby za każdym razem schodzić z boiska ze świadomością, że walczyłyśmy i nie poddałyśmy się bez walki. Chcemy wiedzieć, że zrobiłyśmy wszystko co było w naszej mocy, a kiedy się tak gra, wszystko może się zdarzyć. Nie chcę zapewniać że ta wygrana da pozytywnego kopa i w kolejnych meczach będzie tylko lepiej, ale z pewnością to zwycięstwo doda nam skrzydeł. Teraz przez cały tydzień będziemy pracować ze świadomością, że gramy z rywalem, z którym możemy wygrać i z takim przekonaniem podejdziemy też do kolejnego meczu - zapewnia przyjmująca Pałacu Bydgoszcz.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!