Aż miło się patrzyło - komentarze po meczu Lotos Trefl Gdańsk - AZS Częstochowa

Lotos Trefl Gdańsk podejmował AZS Częstochowę w 5.kolejce Plusligi. Niespodziewanie, to goście okazali się w tym spotkaniu zdecydowanie lepsi, wygrywając 3:0.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefla Gdańsk): Gratuluję drużynie z Częstochowy, bo zagrali z wielką determinacją i ambicją, czego nam niestety w tym spotkaniu zabrakło.

Dawid Murek (kapitan AZS Częstochowa): Zagraliśmy wyjątkowo dobry mecz, na który czekaliśmy bardzo długo. A czekaliśmy głównie na naszą dobrą grę, bo to tej pory prezentowaliśmy się bardzo słabo, robiliśmy dużo błędów, które uniemożliwiały nam rozwinięcie się. Dodatkowo przekonaliśmy się, że potrafimy grać bez naszego najlepszego jak do tej pory zawodnika. Zagraliśmy z innym atakującym, co chyba także przyniosło dodatkowy efekt. Wracamy do Częstochowy bardzo zadowoleni i szczęśliwi, bo po trzech porażkach to i kibice nieco w nas zwątpili.

Radosław Panas (trener Lotosu Trefla Gdańsk): Zagraliśmy nie tak jak sobie zakładaliśmy. Do połowy pierwszego seta było jeszcze ok, ale potem już raczej jeden błąd pociągnął kolejny i pojawiły się przestoje. No i nasza gra się tam kończyła wtedy. Być może nerwy, jakieś negatywne emocje. Jedna, dwie piłki decydowały, że następował przestój, co prowadziło do porażki w każdym z setów.

Marek Kardos (trener AZS Częstochowa): Ja także chcę pochwalić mój zespół, bo zagrał cierpliwie, nawet jak przegrywaliśmy 5-6 punktami, to cały czas cierpliwie pracował i wierzył w sukces. Taktyka została wykonana perfekcyjnie, aż przyjemnie było na to patrzeć, oby tak dalej nam szło.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (1)
avatar
Za Ostatni Grosz
8.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Siatka to gra dla cierpliwych. Więc dużo cierpliwości dla Częstochowy. No i oczywiście szybkiego powrotu Miłosza.