Inżynierowie rozbici w Radomiu - relacja z meczu Cerrad Czarni Radom - AZS Politechnika Warszawska

Siatkarze Cerradu Czarnych Radom poszli za ciosem po sensacyjnej wygranej nad PGE Skrą Bełchatów i pewnie pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3:0. MVP spotkania został wybrany Jakub Wachnik.

Sobotnie spotkanie od początku układało się po myśli gospodarzy. Pierwsze prowadzenie uzyskali tuż przed pierwszą przerwą techniczną premierowej odsłony, gdy szczelnym blokiem Dawida Gunię zatrzymali Jakub Wachnik i Jozef Piovarci (7:5).

Po powrocie na parkiet w mgnieniu oka powiększyli tę różnicę - najpierw młody leworęczny przyjmujący nie dał się oszukać Jurajowi Zatko, kończąc atak, a później skuteczną zagrywką, w postaci asa serwisowego i odrzucając rywali od siatki, popisał się Bartłomiej Neroj. W międzyczasie grę przerwał Jakub Bednaruk, jednak ani 30-sekundowa pauza, ani dobra postawa w pewnym fragmencie Adriana Gontariu nie były w stanie wybić radomian z rytmu.

Punktowa zagrywka Wachnika dała gospodarzom 7 "oczek" przewagi (15:8). W decydujących momentach pierwszej partii podopiecznym Roberta Prygla ani przez moment nie zadrżała ręka. Dobra współpraca bloku z obroną, w połączeniu ze skuteczną postawą na skrzydłach oraz dużą liczbą błędów rywali, rozstrzygnęły tę część na korzyść Czarnych.

Drugi set miał zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg. Już na jego początku, przy stanie 1:1 kibice, którzy, jak we wcześniejszych meczach szczelnie wypełnili halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, byli świadkami bardzo widowiskowej akcji w wykonaniu Wytze Kooistry - Holender najpierw obronił, przewracając się na parkiet, aby po chwili błyskawicznie "zebrać się" do ataku i skończyć szybką piłkę, otrzymaną od Neroja.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Wprawdzie na pierwszej przerwie technicznej radomianie wygrywali 8:4, jednak po powrocie na parkiet niemal zupełnie tę zaliczkę roztrwonili. Znów kolegów do walki próbował poderwać Gontariu. Uczynił to jednak na chwilę, bo po czasie dla Prygla (12:11) łupem gospodarzy padły dwie kolejne akcje i zareagować musiał wtedy Bednaruk.

W najważniejszych fragmentach "radomski ekspres" ponownie odjechał. Kluczowym elementem znów okazał się blok - nadziewali się na niego zarówno zawodnicy doświadczeni, jak Maciej Pawliński, jak i rezerwowy, Przemysław Smoliński. Warszawianie popełnili masę prostych błędów, wyrzucając w aut taktyczne zagrywki, a także nie potrafili przyjąć szybującego serwisu Adama Kamińskiego.

Szkoleniowiec przyjezdnych starał się ratować sytuację zmianami, wprowadzając w trzeciej partii Michała Stępnia, Iwana Kolewa i Pawła Kaczorowskiego. W trakcie dziesięciominutowej przerwy gospodarze nie stracili jednak koncentracji. Na parkiet powrócili jeszcze bardziej zdeterminowani i z chęcią szybkiego zakończenia spotkania. To udało im się w stu procentach. Pierwsze skrzypce w szeregach beniaminka grał Wachnik, który nie tylko skutecznie atakował, ale także mocno serwował i wybronił wiele ważnych piłek. Zasłużenie trafiła do niego statuetka dla najlepszego zawodnika spotkania. To po jego zbiciu Czarni mogli dopisać sobie kolejne trzy punkty.

Cerrad Czarni Radom - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:19, 25:17, 25:17)

Czarni: Neroj, Wachnik, Westphal, Kooistra, Kamiński, Piovarci, Kowalski (libero)

AZS PW: Pawliński, Nowak, Szalpuk, Zatko, Gunia, Gontariu, Potera (libero) oraz Adamajtis, Smoliński, Kaczorowski, Kolew, Stępień.

MVP: Jakub Wachnik

Źródło artykułu: