Po pierwszym secie meczu otwarcia 4. dnia rywalizacji w Tokio zanosiło się na ogromną niespodziankę, bowiem mistrzynie Azji w zaledwie 19 minut rozbiły faworyzowane Amerykanki. Kolejne dwie partie należały jednak do mistrzyń strefy Norcea, które dowodzone przez Jordan Larson zdołały objąć prowadzenie w całym meczu. Tajki miały jednak w swoich szeregach niesamowitą Onumę Sitirak, która w całym meczu zdobyła 28 punktów, a w czwartym secie poprowadziła swoje koleżanki do wygranej, dającej podopiecznym Kiattiponga Radchatagriengkaia pierwszy punkt na turnieju. Piąta partia należała jednak do drużyny prowadzonej przez Karcha Kiraly'ego.
- Gratuluję drużynie Tajlandii dobrego meczu. One prezentują specyficzny styl gry. Grają z wielkim sercem, mają przy tym dużo zabawy i to jest właśnie piękno siatkówki, jednak kiedy jesteś po drugiej stronie sprawia ci to spore kłopoty. Tajski styl bazuje na energii i uśmiechu, a także wielkim ducha walki, ale potrafią też zagrać blokiem, co pokazały w dzisiejszym spotkaniu - komplementował rywalki po spotkaniu szkoleniowiec reprezentacji USA.
USA - Tajlandia 3:2 (13:25, 27:25, 25:22, 21:25, 15:13)
USA: Glass, Gibbemeyer, Larson-Burbach, Hildebrand, Paolini, Murphy, Banwarth (libero) oraz Lichtman, Hill, Hagglund, Jackson, Fawcette
Tajlandia: Thatdao, Plaumjit, Onuma, Wilavan, Nootsara, Malika, Buakayew (libero)
oraz Pannoy (libero), Tapaphaipun, Amporn, Ajcharaporn
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[center]***[/center]
Reprezentacja Brazylii odniosła na turnieju Pucharu Wielkich Mistrzyń czwarte zwycięstwo za trzy punkty i praktycznie przypieczętowała swój triumf w tej rywalizacji. Na zakończenie zmagań, Canarinhes zmierzą się z Japonią, jednak trudno spodziewać się w tym meczu kataklizmu, który byłby w stanie odebrać trofeum mistrzyniom Ameryki Południowej.
W starciu z podopiecznymi Jose Roberto Guimaraesa większych szans nie miały nawet mistrzynie Europy, wśród których kolejny raz najlepszymi zawodniczkami były Natalia Małuch (16 pkt.) i Ljubow Sokołowa (13 pkt.). Wśród rywalek natomiast ciężar zdobywania punktów rozłożył się na tercet: Fabiana-Sheila-Natalia. Pierwsza z nich zdobyła 14 oczek, dwie pozostałe po 13.
- Dziś przekonaliśmy się jak silny jest zespół Brazylii. Ten mecz był okazją, aby zobaczyć, jak prezentujemy się w starciach z takimi zespołami. Ciągle myślę o tym, jak co możemy poprawić, aby w przyszłości móc podjąć z nimi walkę. Mimo przegranej jestem jednak zadowolony z tego jak zaprezentował się mój zespół - powiedział po porażce Jurij Mariczew. Szkoleniowiec Brazylijek przyznał natomiast, że jego zespół dość długo wchodził w spotkanie, czego efektem była porażka w pierwszym secie. - W pierwszym secie zaczęliśmy nieco powoli, a rywalki zmusiły nas do sporego wysiłku w przyjęciu, obronie i bloku, to nas zaskoczyło. Z biegiem czasu zaczęliśmy jednak grać co raz lepiej. Dla nas to było bardzo ważne spotkanie, ponieważ mogliśmy zmierzyć się z innym systemem gry w siatkówkę i sprawdzić się w grze na wysokim bloku - powiedział Jose Roberto Guimaraes.
Rosja - Brazylia 1:3 (25:18, 18:25, 22:25. 19:25)
Rosja: Pankowa, Sokołowa, Małuch, Morozowa, Szliachowaja, Czaplina, Małowa
(libero) oraz Kruczkowa (libero), Pasynkowa, Isajewa, Starcewa, Dianskaja
Brazylia: Adenizia, Fabiana, Natalia, Sheilla, Fe Garay, Fabiola, Fabi (libero) oraz Michelle, Tandara, Monique, Oliveira
[center]***[/center]
Reprezentacja Dominikany w starciu z gospodyniami nie miała żadnych argumentów, aby przeciwstawić się gospodyniom, wśród których szczególnie wyróżniły się dwie Saori: Sakoda i Kimura. Siatkarki te zdobyły po 14 punktów i poprowadziły swój zespół do wygranej, dzięki której Japonki mają jeszcze iluzoryczne szanse na końcowy triumf w Pucharze Wielkich Mistrzyń.
- Japonia odrobiła pracę domowa i wykorzystała nasze braki. Musimy pogodzić się z porażką - powiedziała po porażce Bethania De La Cruz. - Dziś nasz serwis i obrona były takie, jak się spodziewałem. Myślałem, że blok rywalek będzie trudniejszy, więc uczulałem zespół, aby dobrze zagrał w systemie blok-obrona - dodał Masayoshi Manabe, trener reprezentacji Japonii.
Japonia - Dominikan 3:0 (25:17, 25:19, 29:27)
Japonia: Nakamichi, Kimura, Ishii, Iwasaka, Shinabe, Sakoda, Sato (libero) oraz Nagamatsu, Oumi, Nagaoka, Ebata
Dominikana: Marte, Valdez, Mambru, Rivera, Arias, De La Cruz, Castillo (libero) oraz
Binet, Echenique, Martinez, Pena
Tabela po IV dniu rywalizacji:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Brazylia | 4 | 12 | 12:2 |
2 | Japonia | 4 | 9 | 10:4 |
3 | USA | 4 | 7 | 9:8 |
4 | Rosja | 4 | 4 | 7:10 |
5 | Dominikana | 4 | 3 | 5:9 |
6 | Tajlandia | 4 | 1 | 2:12 |
V kolejka:
Dominikana - USA
Tajlandia - Rosja
Japonia - Brazylia