Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w bardzo dobrym stylu pokonali Czarnych w minionej kolejce PlusLigi. Jak podkreślił jednak 45-letni trener taka gra może nie wystarczyć w starciu z aktualnym mistrzem kraju. - Musimy podjąć ryzyko - także w zagrywce - żeby nawiązać walkę, ale musi być ono wyważone. Mamy przygotowaną taktykę, ale goście na pewno będą chcieli pokrzyżować nam plany.
- Z całą pewnością nasze zwycięstwo byłoby niespodzianką, ale wszystko jest możliwe - uważa Daszkiewicz. Gospodarze darzą najbliższego rywala dużym respektem. - Resovia to utytułowany zespół, obecny mistrz Polski, a także uczestnik Ligi Mistrzów. W poprzednim sezonie wygraliśmy jednak z nimi 3:2. Musimy zagrać na 110 procent i wtedy szansa na nawiązanie walki powinna się pojawić.
- Nie odczuwamy żadnej presji przed tym meczem. Faworytem jest zespół z Rzeszowa. Do ich składu powraca Krzysztof Ignaczak, więc trener Andrzej Kowal będzie miał większe pole manewru. Prawdopodobnie będziemy grać przy pełnej hali, dlatego chcemy pokazać się z jak najlepszej strony - zapewnia opiekun Effectora.
Gospodarze będą musieli sobie radzić bez leczącego kontuzję Piotra Orczyka. - Piotrek przebywa w Łodzi, gdzie przeszedł artroskopię. Jego przerwa w wersji optymistycznej może potrwać miesiąc. W przyszłym tygodniu powinien wrócić do Kielc.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!