Gdyby szkoleniowiec wiedział, że Delecta zagra w PlusLidze, zupełnie inaczej budowałby kadrę zespołu na nowy sezon - inaczej buduje się zespół na grę z najlepszymi, a inaczej na występy w I lidze. Zdaniem trenera bydgoszczan, dla wielu młodych zawodników lepiej byłoby, gdyby ogrywali się w rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy, gdzie nie ma większego stresu, ani presji wyniku. Z drugiej strony, jeśli młodzi gracze mają się rozwijać, to może i dobrze, że od razu zostaną rzuceni na głęboką wodę.
Trener Chudik nie ukrywa, że wyjściową "szóstkę" i ławkę rezerwowych dzieli jednak mała przepaść. Najlepiej wygląda sytuacja ze środkowymi, ale drużynie przydałby się jeszcze jeden zawodnik na przyjęciu, albo dobry atakujący. Działacze bydgoskiego klubu mają nadzieję na uzupełnienie składu, bo są na to środki finansowe. Nie można jednak zapominać, że w PlusLidze są kluby, które mają takie pieniądze, że u nich nawet reprezentanci będą siedzieć na ławce rezerwowych, podczas gdy, każdy z tych zawodników w Delekcie byłby pewniakiem do gry w podstawowym składzie.
Szkoleniowiec Delecty nie wyobraża sobie powtórki z ubiegłego sezonu. Po dwóch miesiącach przygotowań, zrobiono zawodnikom badania i wyniki są bardzo dobre – gracze są odpowiednio przygotowani motorycznie i wytrzymałościowo do sezonu, ale mecze i ligowy stres rządzą się swoimi prawami.
Jastrzębski Węgiel jest zdecydowanym faworytem spotkania z Delectą, ale bydgoszczanie nie mają nic do stracenia i chcą powalczyć na parkiecie rywali. A zawodników dodatkowo umotywował zarząd, który obiecał im specjalną premię za punkty, niekoniecznie za wygraną.