Jan Nowakowski: Pracujemy głównie nad zgraniem zespołu

Zawodnicy Transferu Bydgoszcz odnieśli pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo, pokonując u siebie BBTS Bielsko-Białą 3:1. - Wyszarpaliśmy BBTS-owi te trzy punkty - zauważył Jan Nowakowski.

Sobotnie spotkanie Transferu Bydgoszcz przeciwko BBTS-owi Bielsko-Białej pozwoliło bydgoszczanom głęboko odetchnąć z ulgą. Po siedmiu rozegranych do tej pory spotkaniach mają na koncie pierwsze zwycięstwo, jednak nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi z dorobkiem czterech punktów na koncie. Według Jana Nowakowskiego, środkowego Transferu, ta wygrana wcale nie przyszła łatwo. - Przede wszystkim było bardzo ciężko w tym meczu. Wyszarpaliśmy BBTS-owi te trzy punkty. Muszę powiedzieć, że nic nie wskazywało na to, że tak ten mecz się potoczy i trzy oczka zostaną w Bydgoszczy.

19-letni bydgoski środkowy dostrzegł pewną metamorfozę w grze swojej drużyny, która po części wpłynęła na wygranie tego meczu. - Wielką zmianę w naszej grze  spowodowało przyjście Pawła Woickiego, który wręcz całkowicie odmienił naszą siatkówkę. Tak samo Carson Clark przebywający obecnie w Japonii, niemogący z nami występować, przyczynił się do poprawy naszego wizerunku w lidze. Na szczęście na następnym meczu będzie już z nami, więc jeszcze bardziej zostaniemy wzmocnieni. Oprócz tych dwóch pierwszych meczów graliśmy z bardzo dobrymi zespołami. Nie możemy stawiać sobie od razu takich celów, że wygramy z ZAKSĄ czy z Jastrzębskim Węglem. - usprawiedliwiał swój zespół Nowakowski.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Siatkarze Transferu mieli realną szansę na zakończenie tego spotkania w trzech  setach. W trzeciej partii prowadzili już 20:17, jednak wtedy jakość gry gospodarzy gwałtownie się obniżyła i ostatecznie przegrali tego seta. - Myślę, że wdarło się jakieś małe rozluźnienie. Bielszczanie zdobywali punkty głównie po naszych błędach, nie grając dobrej siatkówki. My natomiast mieliśmy problem ze skończeniem ataków i właśnie z własnymi błędami chociażby na zagrywce. - stwierdził Nowakowski.

Zawodnicy Transferu myślą już o następnym meczu, w którym ich rywalem będzie zespół Skry Bełchatów. Zdają sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne spotkanie, dlatego od razu myślą, co należałoby zmienić, aby w tym meczu powalczyć. - Na razie musimy zająć się poprawą naszej gry. O wygranej ze Skrą czy chociaż ugryzieniu jednego punktu zaczniemy myśleć dopiero pod koniec tygodnia. Póki co skupiamy się na poprawie własnych mankamentów. Pracujemy głównie nad zgraniem zespołu. To jest w tym momencie najważniejsze, bo mamy nowego rozgrywającego. Jeśli stanie się tak, że Paweł będzie miał zaufanie do każdego zawodnika, to nasza gra będzie wyglądała zdecydowanie lepiej. - zakończył środkowy Transferu.

Źródło artykułu: