Prezes Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza zwołał na wtorek konferencję prasową, której temat był początkowo owiany tajemnicą. Jednak wiele osób domyślało się, że będzie ona dotyczyć roszad w sztabie trenerskim. O godzinie 15 wszystko stało się jasne, wtedy bowiem zostało oficjalnie ogłoszone, że dotychczasowy pierwszy szkoleniowiec Waldemar Kawka podał się do dymisji. Włodarze długo rozmawiali z trenerem i próbowali go przekonać, by poprowadził jeszcze drużynę podczas najbliższego spotkania Ligi Mistrzyń z Volero Zurych, które odbędzie się w czwartek. Waldemar Kawka pozostał jednak nieugięty i zarząd klubu ostatecznie przyjął jego rezygnację.
Włodarze doszli do porozumienia z młodym i ambitnym (jak sami podkreślają) Włochem Nicolą Negro, który przyjedzie do Polski w sobotę, poprowadzi jeden trening, po którym zespół uda się na mecz w ramach Orlen Ligi do Bydgoszczy. Natomiast w czwartkowym meczu LM drużynę poprowadzi Leszek Rus. Rus wraz z Negro mają stworzyć duet trenerski MKS-u.
Siatkarki o zmianie w sztabie dowiedziały się po konferencji, po której miały popołudniowy trening. Wcześniej wiedziała jedynie kapitan MKS-u Elżbieta Skowrońska.
- Na pewno nikt nie będzie szczęśliwy, bo tak jak tu siedzę, jestem kapitanem tego zespołu, tak samo brałam w tym wszystkim udział, czuję się tak samo odpowiedzialna za te wyniki, które są w tym roku, przypuszczam, że każda dziewczyna czuje tak samo. To nie tylko trener jest winny, wszyscy razem jesteśmy winni temu, co się dzieje. Nie mogą nas 13 czy tam 12 zwolnić, tylko zwalniają jednego trenera. Nie wiem czy to do końca jest dobry wybór, czy raczej zły, pewnie po sezonie zostanie to zweryfikowane - przyznała Skowrońska. W swojej wypowiedzi kapitan MKS-u broniła Waldemara Kawki, który odpowiedzialność za obecne wyniki wziął tylko na siebie.
Trener Kawka jest związany z dąbrowskim MKS-em od ponad 20 lat. W trakcie wszystkich lat swojej pracy doprowadził drużynę siatkarek do ekstraklasy, w której sięgnął między innymi po dwa Puchary Polski, brązowe medale mistrzostw Polski oraz tytuł wicemistrzyń kraju. W związku z tym Skowrońska nie szczędziła szkoleniowcowi ciepłych słów.
- Na pewno nic innego nie robimy jak rok wcześniej, a rok wcześniej wszyscy nas na rękach nosili. W tym roku sytuacja jest jaka jest, nie uważam, żeby to była wina tylko i wyłącznie trenera, sądzę, że winna jest cała drużyna, my jesteśmy na boisku, odpowiadamy za pewne rzeczy, trener może nas tylko przygotowywać do działań, które wykonujemy. Dlatego jesteśmy współodpowiedzialne za ten wynik, biorę to też na przysłowiową klatę. Jest mi źle z tym, że za mojej kadencji w roli kapitana dochodzi do zmiany trenera, na pewno nie świadczy to dobrze o zespole i o mnie. Skoro decyzja już zapadła to tak naprawdę chciałabym podziękować trenerowi Kawce za to, co do tej pory osiągnęła ta drużyna, za to, co ja mogłam osiągnąć, dzięki niemu tutaj jestem, dzięki niemu wszystko zdobyłam. Jest to człowiek, który postawił na mnie od początku do końca, nie mogę o nim powiedzieć złego słowa, zaufał mi choć nie do końca u innych trenerów miałam to zaufanie, tutaj w klubie grałam i mogłam przyczynić się do sukcesów, tak samo jak i on oraz reszta dziewczyn. Te, które grają w MKS-ie dłuższy czas na pewno potwierdzą moje słowa - podkreśliła.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Oficjalnie nowym szkoleniowcem, który ma współtworzyć duet trenerski z Leszkiem Rusem, jest Nicola Negro. Włoch pojawi się w Dąbrowie Górniczej dopiero w sobotę. Jak do roszady w sztabie odniosła się kapitan MKS-u?
- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Zobaczymy, przyjdzie nowy trener, przypuszczam że zespół będzie rozbity, czy ta zmiana dobrze wpłynie, nie wiem. Na pewno nie wyleczy mi kolana, obojczyka czy jeszcze paru rzeczy, które mi się przyplątały. Po prostu potrzeba czasu na to, żebyśmy doszły do siebie. Obecna sytuacja jest wynikiem przedsezonowych działań, teraz już wiemy, że to było złe. I tak naprawdę potrzeba trochę czasu, żeby zespół się wyleczył. Do tego wszystkiego musimy popracować nad sobą pod względem mentalnym, bo uważam, że mentalność tej drużyny spadła i w skali od 0 do 10 wynosi aktualnie pewnie -14, a żeby wygrać mecz musi być to dodatnia cyfra - powiedziała.
- Jeżeli będzie tak, że przyjdzie nowy szkoleniowiec i będziemy dobrze grać, będę się z tego cieszyć, tak jak wszyscy, bo po części jeśli to wszystko odpali, to będzie zasługa trenera Kawki, który do tej pory z nami pracował, niektóre z nas trenują z nim dłuższy czas, przy nim się rozwinęły, ja jestem tego żywym przykładem, pewnie nie jedna by to potwierdziła - zaznaczyła Skowrońska, która podczas konferencji prasowej wyglądała na zaskoczoną zmianą trenera.