Framasil Cucine Pineto - Stamplast Martina Franca 2:3 (19:25; 25:23; 25:21; 21:25; 11:15)
Pineto: Rodrigo (Rivaldo) 22, Fantin (Dentinho) 7, Ravellino 5, De Gennaro (Rdriguinho) 4, De Oliveira (Cleber) 10, Buti 15, Vicini (l) oraz Hietanen 0, Jago 7, Fabroni 1
Martina Franca: Granvorka 24, Rodriguez 18, Molto 8, Coscione 1, Cernic 17, Stancu 12, Ricciardello (l)
Widzów: 1800
MVP: Rodriguez
W pierwszej kolejce spotkań oba zespoły zapisały na swoim koncie po jednym punkcie, ulegając swoim rywalom dopiero w tie-breaku. W sobotni wieczór oba miały wielką ochotę na pierwsze ligowe zwycięstwo.
W partii otwarcia górą byli goście, którzy przy swojej bardzo dobrej grze w obronie wykorzystywali także niedokładne przyjęcie i nie najlepszą zagrywkę gospodarzy. W drugim secie miejscowi te błędy jednak wyeliminowali, lepiej również układała się współpraca Rodriguinho z Rivaldo, co przyniosło podopiecznym Paolo Montagnaniego sporo punktów. I mimo iż nie wykorzystali oni pierwszej piłki setowej, to chwilę później na tablicy już widniał remis 1:1, gdyż zagrywkę zepsuł Rodriguez.
Zwycięstwo w drugiej odsłonie pozwoliło miejscowym nabrać wiatru w żagle. W trzeciej partii to oni od pierwszych minut prowadzili grę, bronili i blokowali, co zaowocowało niewielką skutecznością rywali w ataku. Na dodatek w szeregach gospodarzy znakomicie spisywał się wspomniany wcześniej Rivaldo. Drużyna z Martiny Franca pozbierała się dopiero mając nóż na gardle. W secie numer cztery powróciła do skuteczności z początku spotkania i zdołała doprowadzić do tie-breaka. Tutaj jej drogę ku zwycięstwu rozpoczął Granvorka, po którego serwisie piłka po siatce wylądowała w polu przeciwnika. Ten as był początkiem budowania przewagi gości, którzy ostatecznie zwyciężyli w tej partii do 11.