- Miałem taki okres w życiu, w którym myślałem, że opuszczę to miejsce. Stało się tak, że zostałem do dnia dzisiejszego. Kierowałem się tym, że tutaj będę grał i rozwijał swoje umiejętności. Gdybym w tym lepszym zespole siedział na ławce, moja kariera mogłaby stanąć w miejscu. Zdecydowałem się zostać w Bełchatowie i raczej tego nie żałuję - przyznaje atakujący ekipy z Bełchatowa.
Mariusz Wlazły od wielu lat kojarzony jest z ekipą PGE Skry. Wielu sympatyków siatkówki nie wyobraża sobie zespołu bez tego zawodnika. Pochodzący z Wielunia gracz nie ukrywa, że swoją przyszłość bardzo chętnie zwiąże z ekipą 7-krotnych mistrzów Polski, jednak nie obiecuje, że zostanie w tym klubie do końca kariery. - Dziesięć lat temu nie powiedziałbym, że trafię tu na tak długo. Na pewno w myślach jest taka chęć pozostania tutaj. W końcu jestem tutaj szmat czasu, założyłem tutaj rodzinę, mam wielu znajomych. Bełchatów zawsze będzie bliski memu sercu. Jeżeli będzie taka możliwość to czemu nie. To jest sprawa otwarta, ale na 100% w tym momencie nie mogę powiedzieć, bo wpływa na to wiele czynników, niezależnych też ode mnie - przyznaje Wlazły.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Mariusz Wlazły: Miałem taki okres, kiedy myślałem, że opuszczę Bełchatów
Mariusz Wlazły przed kilkoma tygodniami świętował swoje dziesięciolecie gry w barwach PGE Skry Bełchatów. Siatkarz nie ukrywa, że nie żałuje czasu spędzonego w ekipie żółto-czarnych.