Spacerek rzeszowian? - zapowiedź meczu AZS Częstochowa - Asseco Resovia

W najbliższą sobotę w Częstochowie miejscowy AZS podejmować będzie Asseco Resovię Rzeszów. Jeszcze kilka sezonów temu taki mecz byłby hitem kolejki, dziś wszystkie atuty są po stronie gości.

Mariusz Rajek
Mariusz Rajek

Ostatnie spotkania częstochowskich Akademików przynoszą prawdziwą huśtawkę nastrojów ich kibicom. Po kompromitującej porażce w Bielsku – Białej (0:3), po której to siatkarze usłyszeli nieco cierpkich słów od najwierniejszych fanów, przyszedł całkiem niezły, a co najważniejsze zwycięski mecz z Indykpolem AZS Olsztyn (3:2). Niestety, ostatnie spotkanie z Cerradem Czarni Radom (1:3) znów zakończyło się klęską podopiecznych trenera Marka Kardosa. Mizerię częstochowian, dzięki transmisji w Polsacie Sport widzieli chyba wszyscy, poza bezkrytycznie podchodzącym do swojej pracy Słowakiem. - W Radomiu popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów w pierwszej części meczu, ale udało nam się wrócić do gry i za to mój zespół zasługuje na pochwałę - powiedział po ostatnim meczu trener Kardos, który oglądał chyba inne spotkanie, gdyż po częstochowskiej stronie siatki trudno było znaleźć zawodnika, który zagrałby przynajmniej przyzwoicie. W drużynie AZS-u szwankowały wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła, a wszystko rozpoczynało się od fatalnego przyjęcia. Wszystko to nie napawa częstochowskich fanów optymizmem, na jedno dobre spotkanie przypadają im dwa wręcz kompromitujące. A przedsezonowe słowa prezesa Konrada Pakosza o tym, iż "obecny skład zamknie usta wszystkim malkontentom" można potraktować jako gorzki sarkazm.

Przeciwieństwem drużyny spod Jasnej Góry jest Asseco Resovia. Aktualny lider rozgrywek, jak dotąd przegrał tylko dwa mecze (1:3 w Jastrzębiu oraz 2:3 w Bełchatowie). Wśród podopiecznych trenera Andrzeja Kowala trudno znaleźć słabe punkty, a ponadto wielkim atutem tej drużyny jest szeroka ławka rezerwowych. W czterech ostatnich konfrontacjach, wliczając występy w Lidze Mistrzów Resovia nie straciła nawet seta. Imponująco wyglądają statystyki rzeszowian. W ostatnim meczu w Czeskich Budziejowicach z Jihostrojem drużyna z Podkarpacia miała aż 58 proc. skuteczności w ataku, w tym elemencie brylował szczególnie Jochen Schoeps (75 proc.). Do tego warto dodać 8 punktów zdobytych bezpośrednio z zagrywki i aż 13 punktowych bloków. - Poziom czeskiej siatkówki klubowej nie jest w tej chwili najwyższy, ale w niczym nie umniejsza to tak pewnego zwycięstwa rzeszowian i bardzo wysokiej ich formy w tym momencie sezonu. Ciężko będzie ich zatrzymać komukolwiek - przyznał komentując ostatni mecz Resovii ekspert Polsatu Sport, Wojciech Drzyzga.

Nie szukając wzniosłych metafor, sobotnie (godz. 17:00) starcie w Hali Częstochowa to klasyczny pojedynek Dawida z Goliatem. Racjonalnych przesłanek, które przemawiałyby za zespołem gospodarzy nie ma. Kibice swoje nadzieje pokładać mogą jednak w tym, iż tegoroczna PlusLiga naprawdę sypie zaskakującymi wynikami jak z rękawa. Ewentualnie mogą liczyć, iż przeplatający mecze ligowe z pucharowymi rzeszowianie złapią chwilową zadyszkę i postanowią zostać nieco spóźnionymi Świętymi Mikołajami. Przypomnijmy także, iż w zeszłym sezonie częstochowianom udało się pokonać Resovię i to na ich terenie. Była to jedna z największych sensacji w całych rozgrywkach.

AZS Częstochowa - Asseco Resovia Rzeszów / sob. 7.12.2013 godz. 17.00

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×