W zupełnie odmiennych nastrojach kończyły środowy mecz w Stambule drużyny Eczacibasi i Schweriner SC. Gospodynie idą przez rozgrywki Ligi Mistrzyń jak burza, dosłownie rozjeżdżając wszystkie rywalki. Dość powiedzieć, że w pięciu meczach podopieczne Lorenzo Micellego nie straciły jeszcze seta! Z kolei ekipa z Niemiec nie zapisała na swoim koncie ani jednego punktu. Z tureckim zespołem powalczyła zaledwie 65 minut, zdobywając w trzech partiach tylko 47 "oczek".
W spotkaniu rewanżowym drużyna znad Bosforu nie dała przeciwniczkom żadnych szans, rozbijając je jeszcze bardziej niż w drugiej kolejce. Choć na początku dwóch pierwszych odsłon przyjezdne podjęły walkę z gospodyniami, prowadząc 8:7 w premierowej odsłonie i dotrzymując kroku w kolejnej (6:8), to w następnych fragmentach sprawy w swoje ręce wzięło Eczacibasi, w pełni kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. W trzeciej części na drugiej przerwie technicznej Niemki miały na swoim koncie zaledwie 4 punkty, by ostatecznie zakończyć ją z piętnastoma.
Nie trzeba chyba mówić, że ekipa ze Stambułu dominowała w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Największą zdobyczą może pochwalić się Maja Poljak - 14 punktów. O 3 "oczka" mniej zgromadziła Neslihan Demir.
Eczacibasi Stambuł - Schweriner SC 3:0 (25:15, 25:17, 25:15)
Eczacibasi: Usić Jogunica, Cansu, Hanke, Gumus, Demir, Poljak, Kuzubasioglu (libero) oraz Wang, Ercan, Kayacan (libero).
Schweriner: Pihlajamaki, Vilponen, Imoudu, Moma Bassoko, Piest, Scheuschner, Volker (libero) oraz Joachim, Stein, Jenssen.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!