Resovia do tego spotkania przystąpiła osłabiona, do Budvy nie pojechał Łukasz Perłowski, który ma problemy z plecami.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki, na pierwszej przerwie technicznej prowadzili gospodarze po ataku Aleksandara Minicia (8:7). Czarnogórcy nie mieli problemów z przyjęciem i spokojnie osiągali przewagę (12:9). Następnie swoich akcji nie kończyli Peter Veres i Jochen Schoeps i podopieczni Sinisy Reljicia byli w uprzywilejowanej sytuacji (16:12). Rzeszowianie próbowali ustrzelić rywali zagrywką, ale wiele serwisów posyłali w aut (21:16). W końcówce wprowadzony Dawid Konarski posłał asa serwisowego i dał nadzieję na odrobienie strat (23:20). Było jednak za późno i pierwszy set padł łupem trzeciej drużyny grupy C (25:22).
Napędzeni rozwojem sytuacji gospodarze dominowali na początku drugiej partii. Fantastycznie spisywał się eks-resoviak Marko Bojić (8:4). Resovia miała ogromne problemy z odczytaniem intencji włoskiego rozgrywającego Czarnogórców. Niemal każda wyprowadzona przez Budvanską akcja kończyła się punktem (16:11). Kilka autowych ataków Bojicia pozwoliły "dojść" Resovii na trzy "oczka" (17:14). To był jednak chwilowy zryw, bo potem autowy atak na pojedynczym bloku zanotował Konarski (19:14). W końcówce nic się nie zmieniło i Budvanska była na autostradzie do zwycięstwa w trzech setach (25:21).
Ekipa za stolicy Podkarpacia stała pod ścianą. W kolejnej odsłonie Resovia powoli narzucała swój styl gry (5:7). Na placu gry pozostał Paul Lotman, który zmienił Veresa. Mistrzowie Czarnogóry coraz bardziej mylili się w polu serwisowym, lecz błędy Krzysztofa Ignaczaka w przyjęciu i zablokowane zbicia Lotmana i Konarskiego całkowicie zmieniły rezultat (16:13). Wtedy całkowicie posypała się gra Resovii. Na finiszu mistrzowie Polski próbowali ratować ten pojedynek blokiem na Miniciu (23:22). Ostatecznie jednak Czarnogórcy nie wypuścili przewagi z rąk i wygrali tego seta (25:22) i całe spotkanie.
Porażka nie komplikuje Resovii drogi do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Podopiecznym Andrzeja Kowala do awansu z 1. miejsca wystarczy wygrana za trzy punkty z Paris Volley w ostatnim meczu, który zostanie rozegrany 18 grudnia na Podpromiu.
Budvanska Rivijera Budva - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:22, 25:21, 25:22)
Budvanska: Falaschi, Minić, Cacić, Bojić, Suljagić, Markowić, Rasowić (libero) oraz Miliwojewić
Resovia: Tichacek, Schoeps, Veres, Achrem, Nowakowski, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Lotman, Grzyb
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!