Paweł Woicki: Ten uśmiech był nam potrzebny

Siatkarze bydgoskiego Transferu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przeszli błyskawiczną metamorfozę pod wodzą nowego trenera Vitala Heynena i w sobotę pewnie pokonali Effector Kielce 3:0.

Obecny sezon nie należy do udanych w wykonaniu siatkarzy Transferu. Przed sobotnim meczem bydgoszczanie mieli na swoim koncie tylko cztery punkty i zamykali tabelę PlusLigi. Przed spotkaniem z Effectorem w grodzie nad Brdą doszło do małej rewolucji, bo ze stanowiskiem pierwszego trenera pożegnał się Marian Kardas, którego zastąpił Belg Vital Heynen. Chociaż nowy szkoleniowiec do zespołu dołączył dopiero w czwartek, to już w sobotę były widoczne efekty jego pracy, co zaowocowało zwycięstwem z kieleckim zespołem. Effector w każdej partii prowadził wyrównaną walkę z gospodarzami, ale bydgoszczanie odskakiwali w końcówkach setów i pewnie zwyciężyli 3:0.

- Trener dał nam pewność na te końcówki - przyznaje Paweł Woicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Naszej drużynie na pewno był potrzebny impuls i w tym meczu widach było, że był on bardzo pozytywny. Tu jednak cały czas była wykonywana niezła robota i brakowało nam pewności w grze. Trener przyszedł i nam ją dał, pozwolił uwierzyć, że faktycznie potrafimy grać i to było najważniejsze. Trener troszkę coś dołożył i tyle. Możemy być zadowoleni z trzech punktów i dobrej perspektywy na przyszłość. Najważniejsze, że duża część zawodników grała, bo wszyscy są potrzebni - powiedział bydgoski rozgrywający.

Vital Heynen pobudził bydgoskich siatkarzy do wygrywania
Vital Heynen pobudził bydgoskich siatkarzy do wygrywania

Bydgoszczanie nie nauczyli się nagle lepiej grać w siatkówkę, ale w sobotnim meczu była widoczna zmiana nastawienia i pozytywny wpływ Vitala Heynena. Przed meczem z twarzy Belga nie znikał uśmiech, a w trakcie pojedynku potrafił w odpowiednim momencie zmotywować swój nowy zespół do lepszej gry. - Trener Heynen ma na pewno inne metody treningowe, ja nigdy z takimi się nie spotkałem. Jest doświadczonym trenerem i są to na pewno sprawdzające się metody. Jest na pewno dużo pozytywnej energii na treningu. Zawsze. Ten uśmiech trenera był nam bardzo potrzebny, bo po naszych ostatnich wybrykach, bo nie nazwałbym tego grą, taki uśmiech i pozytywna energia były nam potrzebne - zakończył Paweł Woicki.

Sobotnie zwycięstwo nie zmieniło pozycji Transferu w tabeli, bo bydgoszczanie w dalszym ciągu zamykają stawkę, ale tracą już tylko punkt do zespołów BBTS-u i AZS-u Częstochowa. W tym roku czeka ich jeszcze jeden pojedynek - 22 grudnia zagrają z Akademikami w Olsztynie.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy.

Komentarze (0)