Grzegorz Pająk: Jestem zadowolony ze swojej gry

W 10. kolejce PlusLigi Resovia wygrała z AZS-em Olsztyn. Udanie grą swojej ekipy kierował Grzegorz Pająk, który zmienił Macieja Dobrowolskiego. Po meczu nie krył, że jest zadowolony ze swojej postawy.

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się od wysokiej wygranej w premierowej odsłonie Asseco Resovii Rzeszów. Potem jednak goście zdołali pokonać mistrzów Polski w takim samym stosunku i do końca pojedynku nawiązywać równorzędną walkę. - W trakcie pierwszego seta i po nim powiedzieliśmy sobie, że musimy zacząć grać, bo jesteśmy skazani na porażkę. Jak nie zaczniemy się bawić i nie przejmować tym, co się dzieje na boisku to cały mecz będzie wyglądał jak pierwsza partia. I to nas rozluźniło i pozwoliło na tak dobrą grę - powiedział Grzegorz Pająk.

Olsztynianie po słabej pierwszej partii podnieśli się i nawiązali równorzędną walkę z mistrzami Polski | fot. assecoresovia.pl
Olsztynianie po słabej pierwszej partii podnieśli się i nawiązali równorzędną walkę z mistrzami Polski | fot. assecoresovia.pl

Mecz w wyjściowym składzie rozpoczął były zawodnik Resovii, Maciej Dobrowolski. Jednak po słabej grze Indykpolu AZS Olsztyn trener Krzysztof Stelmach zdecydował się zmienić rozgrywającego. Jak swoją grę w tym spotkaniu ocenia popularny "Spider"? - Jestem zadowolony ze swojej gry. Na szczegółowe oceny przyjdzie czas. Jeżeli chodzi o atmosferę na boisku i walkę całego zespołu - to jest na plus. Sprawy techniczne będziemy oceniać później. Maciej Dobrowolski jest doświadczonym rozgrywającym. On nie jest młodym zawodnikiem, który będzie się "rzucał" na przeciwnika tylko dlatego, że grał tutaj dwa lata. Dla niego i każdego liczy się dobro drużyny - oznajmił.

Decydującym momentem w tym starciu był as serwisowy Lukasa Tichacka przy stanie 26:26 w czwartej partii. 26-latek przyznał, że graczom z Warmii i Mazur zabrakło szczęścia. - W pierwszym secie mieliśmy problem z przyjęciem. Potem ono się ustabilizowało. Nie było elementu, który zadecydował. Kibice bardzo fajnie pomogli Resovii. Zabrakło szczęścia, żeby ostatnia piłka po zagrywce nie przeturlała się po taśmie. Jedna piłka zaważyła o tym secie - zakończył.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: