Tak nie da się grać w siatkówkę - komentarze po meczu AZS Częstochowa - PGE Skra

AZS Częstochowa doznał ósmej porażki w sezonie, nie podejmując walki z bełchatowską Skrą. Po meczu, trener Marek Kardos był przygnębiony postawą prowadzonej przez siebie drużyny.

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry): Cieszymy się, że wygraliśmy ostatni mecz w roku 2013. Mamy nadzieje, że przyszły będzie również dla nas szczęśliwy. Co do samego spotkania, to na pewno bardzo się obawialiśmy przyjazdu do Częstochowy, nie chcieliśmy, aby w nasze poczynania wdarła się jakaś dekoncentracja. Na szczęście nie miało to miejsca.

Dawid Murek (kapitan AZS-u Częstochowa): Zwycięstwo Skry jest jak najbardziej zasłużone. Teraz będziemy mieli przerwę, która powinna przydać się nam wszystkim. Po sylwestrze mamy zamiar wrócić z dobrym nastawieniem. Bełchatowianie w pełni kontrolowali to spotkanie, ani przez moment nie byliśmy w stanie im zagrozić. Powinniśmy do silniejszych przeciwników wychodzić grać na większym luzie, niż z tymi w naszym zasięgu, nie mamy przecież nic do stracenia. Może młodzi zawodnicy nie wytrzymują trochę presji telewizji, dla nich to są dopiero pierwsze spotkania na takim poziomie. Przegrywamy w stylu trochę nieładnym i tego na pewno żałujemy. Przykre, że teraz na święta musimy rozjechać się w takich nastrojach. Pozostaje mi mieć nadzieję, że po nowym roku zdobędziemy więcej punktów.

Miguel Falasca (kapitan PGE Skry): Cieszą mnie przede wszystkim trzy punkty w tym dzisiejszym spotkaniu. Zagraliśmy dobry mecz, zadowolony mogę być z gry obronnej mojego zespołu. Do tego Mariusz Wlazły dołożył skuteczną zagrywkę. Nam też przyda się dłuższa przerwa, która powinna wyzwolić w nas jeszcze większą chęć zwycięstw.

Marek Kardos (trener AZS-u Częstochowa): Jest mi przykro, bo kiedy gra się z zespołami tak naszpikowanymi gwiazdami jak Skra, Resovia czy ZAKSA, powinno chcieć się zagrać zdecydowanie lepiej. Dziś liczyliśmy na mecz z emocjami, tymczasem zupełnie ich zabrakło. Tak się nie da grać w siatkówkę. Powtarzam się, ale ci zawodnicy wkładają naprawdę dużo zaangażowania w treningi, później tego niestety nie widać na boisku. Od półtora miesiąca łatamy dziury, mamy bardzo dużo kontuzji w drużynie. Cieszy mnie jedynie to, że od stycznia mam mieć już pełną kadrę do dyspozycji.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko!Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (1)
avatar
panda25
19.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż, dyskutanci wszystko już powiedzieli. Różnica poziomów aż nadto widoczna...