Dawid Murek: W drugiej rundzie musimy się przełamać i szukać punktów

Pierwszą część rundy zasadniczej PlusLigi siatkarze AZS-u Częstochowa zakończyli na dziesiątym miejscu z ośmioma punktami na koncie. Dawid Murek podkreśla, że to wynik daleki od oczekiwań.

W tym artykule dowiesz się o:

Częstochowianie na pewno inaczej wyobrażali sobie pierwsze jedenaście spotkań tegorocznego sezonu PlusLigi. Zespół, który zasilili m.in. Michał Bąkiewicz, Jakub Vesely oraz Wojciech Kaźmierczak, miał włączyć się do walki o czołowe lokaty. Rzeczywistość PlusLigi jest jednak jak na razie brutalna dla Akademików, którzy wygrali do tej pory trzy spotkania. Kapitan częstochowskiej ekipy, Dawid Murek podkreśla, że początek drugiej rundy będzie kluczowy i tak naprawdę zweryfikuje o co w tym sezonie walczyć będą siatkarze AZS-u. - Spodziewaliśmy się czegoś więcej po pierwszej rundzie, bo zespół jest teoretycznie mocniejszy, niż w tamtym sezonie. Mamy więcej doświadczonych zawodników od których też wiele się oczekuje. Punkty na pewno pouciekały nam w pierwszej rundzie. To jest nasz problem i w drugiej rundzie musimy się przełamać i szukać tych punktów. Pierwsze cztery, czy pięć spotkań mamy z zespołami będącymi teoretycznie w naszym zasięgu. Trzeba to wykorzystać. Mam nadzieję, że druga runda będzie lepsza i przede wszystkim nasza gra będzie lepiej wyglądała, bo w wielu meczach było z tym słabo. Dlatego mam nadzieję, że w nowy rok wejdziemy optymistycznie i już 8-ego stycznia z Politechniką Warszawską będzie wygrana i mam nadzieję, że za trzy punkty - podkreśla Murek.

Największym echem odbiła się porażka Akademików w Bielsku-Białej, po której suchej nitki na zawodnikach nie zostawili kibice. Częstochowianie nie potrafili również zdobyć punktów w konfrontacji z warszawską Politechniką i Effectorem Kielce, a więc z zespołami, z którymi walczą o miejsce w rundzie play-off. - W Bielsku była bardzo mocna wpadka. Tego żałujemy najbardziej. Wiedzieliśmy, że w Radomiu ciężko się gra. Wcześniej przegrała tam m.in. Skra Bełchatów, a później Jastrzębski Węgiel. Jechaliśmy zatem do drużyny, która dobrze się prezentowała do tego momentu. Z nami też zagrali dobrze i akurat tym meczem bym się nie martwił. Inaczej jest z takimi meczami, jak z Bielskiem, gdzie powinniśmy przywieźć punkty od takich zespołów. Niestety, nie wyszło - ubolewa kapitan biało-zielonych.

Dawid Murek liczy, że w drugiej rundzie Akademicy będą spisywać się znacznie lepiej
Dawid Murek liczy, że w drugiej rundzie Akademicy będą spisywać się znacznie lepiej

Akademików w ostatnich tygodniach przetrzebiła również plaga kontuzji. Od początku swojej przygody z PlusLigą w mniejszym bądź większym stopniu problemy zdrowotne trapią Jakuba Veselego. W przeciągu całej rundy na urazy narzekali również Michał Bąkiewicz, Miłosz Hebda i ostatnio sam Dawid Murek. Dłuższy rozbrat z siatkówką ma natomiast Marcin Janusz, który niedawno poddał się zabiegowi artroskopii kolana. - Każdy ma swoje większe lub mniejsze problemy. Tłumaczenie się kontuzjami, czy absencją danego zawodnika, nie ma większego znaczenia. Mamy zawodników, którzy wchodzą na boisko i zastępują tych nieobecnych i grają dobrze. Raczej upatrywałbym naszą słabą grę w tym, że może nie trafiliśmy z formą. Nie wiem tak naprawdę, bo to jest raczej pytanie do naszego trenera. Nasza gra nie wyglądała dobrze. Graliśmy falami. Raz się udało zagrać lepiej, a po chwili był bardzo słaby mecz. Mamy tylko osiem punktów. Co prawda to lepszy dorobek, niż w zeszłym sezonie, ale mam nadzieję, że w drugiej rundzie będzie lepiej i punktów będziemy mieli więcej - optymistycznie dodaje 36-letni zawodnik.

W letniej przerwie częstochowski zespół dotknęły spore zmiany kadrowe, które sprawiły, że znacznie zmieniła się wyjściowa szóstka zespołu. Murek podkreśla, że choćby  z tego względu Akademicy potrzebują trochę czasu, aby złapać "wspólny język" na placu gry. - Mamy nowego rozgrywającego i to jest tak naprawdę najważniejsza pozycja na boisku. On jest naszym "mózgiem" i od niego też wiele się wymaga. Musi się jednak dostosować do naszej gry. Trzeba szukać tej dobrej gry już w drugiej rundzie. Mam nadzieję, że każdy będzie grał lepiej i słabe momenty są już za nami. Każdy wymaga więcej. Zawodnicy, trenerzy i na pewno działacze, bo skład jest teoretycznie mocniejszy. Takie mecze, jak w Bielsku, czy nawet u nas z Kielcami trzeba wygrywać, bo gdzie wygrywać, jak nie u siebie? Wychodzi na to, że lepiej spisujemy się na wyjazdach, niż u siebie na hali. Musimy to zmienić, by na naszym super obiekcie, bo wszyscy go chwalą i mają powody, też sportowo pokazać na boisku, że potrafimy grać. Poczekajmy do tego nowego roku. Mam nadzieję, że każdy wejdzie w niego z innym nastawieniem. Powoli wracamy do treningów. Każdy na pewno naładował "akumulatory" pod względem psychicznym, bo wiadomo, że fizycznie musimy jeszcze trochę popracować i będzie dobrze - zaznacza Murek.

W 2014 rok Akademicy wkraczają z nowymi nadziejami na przełamanie złej passy. Kapitana Akademików cieszy fakt, że do dyspozycji trenera są już praktycznie wszyscy zawodnicy. - To jest mobilizujące, że jesteśmy już w pełnym składzie. Kuba Vesely już wraca, a Michał Bąkiewicz powinien być gotowy do grania. Potrzeba trochę czasu i 8-ego stycznia wychodzimy na boisko po zwycięstwo. Mam nadzieję, że punkty będą nasze - puentuje Dawid Murek.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)