Sześć setów i już? - zapowiedź drugiego dnia łódzkiego turnieju kwalifikacyjnego do MŚ kobiet
W sobotę w Atlas Arenie siatkarki Belgii i Polski zmierzą się odpowiednio ze Szwajcarią i Hiszpanią, które w piątek nie ugrały nawet seta.
Napędzane przez Lise van Hecke i Freyę Aelbrecht zawodniczki z Belgii nie powinny obawiać się ataków żadnej z rywalek, których skuteczność w ofensywie oscylowała dzień wcześniej między 13 a 33%. Muszą się za to skoncentrować na własnych zbiciach, gdyż Szwajcarki w starciu przeciwko podopiecznym Piotra Makowskiego zaprezentowały się bardzo dobrze w obronie, wielokrotnie podbijając mocne ataki Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty i spółki.
Patrząc na statystyki meczów pierwszego dnia łódzkiego turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata odrobinę trudniejsze zadanie czekać powinno Polki. Hiszpanki, mimo szybkiej porażki 0:3, radziły sobie w ofensywie całkiem nieźle. Atakująca Jessica Rivero ugrała 11 oczek, a jej koleżanki: Milagros Collar, Mabel Caro Garcia i Silvia Bedmar, choć ich zdobycze były mniejsze, zaprezentowały skuteczność na poziomie powyżej 60%. Mariola Zenik i nasze przyjmujące powinny mieć się więc na baczności.Sobotnie mecze mogą być bardzo istotne z punktu widzenia celu, który przyświeca startującym w turnieju kwalifikacyjnym zespołom. Awans na MŚ wywalczą bowiem, oprócz zwycięzców grup, dwa najlepsze zespoły z drugich lokach, więc pewne zwycięstwa Polski i Belgii mogą dać im awans niezależnie od wyniku ich bezpośredniego starcia w niedzielę. - Z naszego punktu widzenia wygrać trzeba każdy mecz po kolei i nie możemy myśleć o Belgii, póki nie przejdziemy Szwajcarii i Hiszpanii. Każde spotkanie jest istotne, dlatego musimy maksymalnie wykorzystać nadarzające się okazje w dwóch pierwszych meczach, żeby mieć komfort przed tym trzecim - podkreśla Izabela Bełcik.
Rozkład dnia:
godz. 17:30 Belgia - Szwajcaria
godz. 20:30 Polska - Hiszpania
Eleonora Dziękiewicz: Oczekiwania wobec tego zespołu są ogromne