W sobotę Polkom ciężej niż dzień wcześniej wchodziło się w mecz. Podopieczne Piotra Makowskiego potrafiły jednak błyskawicznie zareagować i po chwili miały już dwa oczka zapasu. Po przerwie technicznej nasze zawodniczki zaczęły grać na miarę możliwości, dzięki czemu przewaga nad rywalkami szybko urosła do bezpiecznych rozmiarów (12:7). Polki wreszcie uruchomiły też swoją największą broń, czyli zagrywkę. Dwa asy z rzędu Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty pozwoliły zejść biało-czerwonym na kolejny regulaminowy czas z dwukrotnie wyższym dorobkiem punktowym od rywalek. Do końca seta obraz gry nie uległ już zmianie,a Polki pewnie wygrały inaugurację 25:13.
Drugą partię zespół Makowskiego rozpoczął z impetem. Rywalki pierwszy punkt zdobyły, w momencie, gdy Małgorzata Glinka-Mogentale i spółka miały ich na koncie już 7! Polki panowały na parkiecie niepodzielnie, a na drugiej przerwie technicznej prowadziły aż 9 punktami. Zespół przeciwny karciły nie tylko atakiem, ale również blokiem i zagrywką. Dobrze prezentowała się najmłodsza w zespole Maja Tokarska (w wyjściowym składzie zastąpiła Katarzynę Gajgał-Anioł), która częściej niż w poprzednim secie dostawała piłki na siatce, a w drugiej części partii spędziła trochę więcej czasu w polu serwisowym. Skutecznym blokiem tę odsłonę zakończyła zaś przeżywająca drugą młodość Eleonora Dziękiewicz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Początek trzeciej odsłony był bardzo wyrównany, ale w okolicach pierwszej przerwy technicznej inicjatywa należała już do Polek (8:5). Moment grozy kibice zgromadzeni w Atlas Arenie przeżyli tylko, gdy mocno trafiona przez Jessicę Rivero Anna Werblińska nie podniosła się od razu z parkietu. Po chwili na szczęście wstała i o własnych siłach opuściła boisko. Biało-czerwone nie dały się wybić z rytmu i już z Katarzyną Mroczkowską w składzie kontynuowały marsz po zwycięstwo. W tym secie walki było jednak zdecydowanie więcej niż we wcześniejszych partiach. Na nieszczęście przyjezdnych w kluczowych momentach w polskim zespole bezbłędnie funkcjonowały: zagrywka i blok, przez które Hiszpanki nie były w stanie zbliżyć się do naszych siatkarek na dystans mniejszy niż 3 punkty. W samej końcówce rywalki zaczęły popełniać proste błędy, czym ułatwiły Polkom wygranie seta 25:18 i całego spotkania 3:0.
W niedzielę Polska podejmie Belgię w meczu o pierwsze miejsce w turnieju i bezpośredni awans na mistrzostwa świata.
Polska - Hiszpania 3:0 (25:13, 25:12, 25:18)
Polska: Bełcik, Dziękiewicz, Glinka-Mogentale, Skowrońska-Dolata, Tokarska, Werblińska, Zenik (libero) oraz Kaczorowska, Kowalińska, Wołosz, Mroczkowska.
Hiszpania: Corral M. Jose, Perez Fernandez, Corral M., Rivero, Gonzalez, Bedmar, Guerra (libero) oraz Portero, Gomez Lopez, Araco.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
PZPS zadbał o najmniejsze Czytaj całość