Podopieczni Dariusza Daszkiewicza oraz zawodnicy Marka Kardosa nie tak wyobrażali sobie powrót po świąteczno-noworocznej przerwie do rozgrywek ligowych. Kielczanie w środowym starciu z Lotosem Trefl Gdańsk nie ugrali nawet seta, natomiast częstochowianie przegrali we własnej hali z Inżynierami z Warszawy 1:3.
Pojedynek z Treflem po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że drużyna z woj. świętokrzyskiego ma ogromne problemy z utrzymaniem koncentracji w końcówkach setów. Mimo ewidentnych kłopotów w tym elemencie w Kielcach bardzo liczą na to, że Effector sięgnie po niezwykle istotny, w kontekście walki o ósme miejsce, komplet punktów w meczu z AZS-em. - Musimy ochłonąć i zagrać w sobotę coś nowego - powiedział na konferencji prasowej prezes kieleckiego klubu, Jacek Sęk. Effector przez porażkę w Gdańsku spadł na dziewiątą lokatę, tracąc obecnie do ósmej pozycji jeden punkt.
Choć AZS Częstochowa plasuje się w tabeli PlusLigi niżej od Effectora, i przegrał listopadowy pojedynek z kielczanami 1:3, to nikt w ekipie trenera Daszkiewicza nie zamierza lekceważyć drużyny spod Jasnej Góry. - Trzeba zatrzymać dwie "strzelby" - Kaczyńskiego i Hebdę - uważa Piotr Orczyk, przyjmujący gospodarzy. Prezes Sęk z kolei zwraca uwagę na innych zawodników. - AZS ma solidnych przyjmujących, Michała Bąkiewicza i Dawida Murka, nieobliczalny atak w postaci Michała Kamińskiego oraz utalentowanego libero, Kacpra Piechockiego - wylicza.
- W naszej grze po raz kolejny wyszły błędy, które nie powinny mieć miejsca - mówił po porażce z AZS Politechniką Warszawską kapitan częstochowian, Dawid Murek. Zawodnicy Marka Kardosa co prawda zwyciężyli w pierwszej partii zdecydowanie 25:15, ale w kolejnych ich postawa na parkiecie pozostawiła wiele do życzenia, czego efektem była dziewiąta porażka w sezonie. Czy w Hali Legionów AZS stać będzie na znacznie efektywniejszą grę? - Wszyscy chcemy teraz wygrać w Kielcach. Potrzebujemy punktów. Musimy przeanalizować swoje błędy i w kolejnych meczach grać po prostu lepiej - powiedział Jakub Vesely.
Pewne jest, że tak jedni, jak i drudzy tanio skóry nie sprzedadzą. W obu klubach cały czas otwarcie mówi się o chęci wywalczenia miejsca w pierwszej ósemce. Ważnym krokiem do realizacji tego celu, jak również poprawy nie najlepszych nastrojów w szatni, będzie zwycięstwo w sobotni wieczór. Kto ma na nie większe szanse?
Effector Kielce - AZS Częstochowa / sobota, 11.01.2014, godz. 17:00
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!