PGE Skra Bełchatów w sobotę uporała się z Cerradem Czarni Radom w trzech setach, rewanżując się tym samym za porażkę w I rundzie fazy zasadniczej. - Obawialiśmy się tego spotkania, tak samo jak poprzedniego meczu z Olsztynem. Na szczęście zarówno jeden, jak i drugi pojedynek wygraliśmy 3:0, bardzo się tego powodu cieszymy. Mogło się wydawać, że to wszystko zostało wygrane szybko, łatwo i przyjemnie, ale tak nie było. W meczu z Radomiem w pierwszym secie trochę się męczyliśmy, ale udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Z Czarnymi ciężko się gra, walczą od początku do samego końca i zawsze są jakieś niespodzianki - ocenił Karol Kłos.
Radomianie stawili solidny opór, wyszli na kilkupunktowe prowadzenie w premierowej odsłonie. PGE Skra grała zupełnie bez pomysłu, nie potrafiąc zatrzymać atakującego drużyny przeciwnej. Niewiele brakowało do przerwania passy. - Bardzo chcieliśmy się zrewanżować i dlatego wyszliśmy trochę usztywnieni na początku pierwszego seta - wyjaśnił środkowy. Czarni zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, udowadniając, że miejsce w pierwszej części tabeli PlusLigi nie jest przypadkiem. - Mi osobiście kłopoty sprawiało rozegranie Bartka Neroja, bo grał bardzo szybko. Wytze Kooistra bardzo dużo atakował, ale w końcu zaczęli się mylić, a nam punktów systematycznie przybywało - powiedział Kłos.
PGE Skra w styczniu rozgrywa kolejne spotkania co 3-4 dni. Oprócz meczów PlusLigi, dochodzi walka w Pucharze CEV. Po starciach z Ethnikosem Alexandroupolis i Volley Amriswil, bełchatowianie podejmą znacznie trudniejszych rywali - Generali Unterhaching. - Na pewno nasz sztab szkoleniowy ma jakieś informacje, materiały o kolejnych rywalach. Do tej pory się skupialiśmy na tych meczach, które mieliśmy, czyli na spotkaniu z Olsztynem i Radomiem. Teraz wszystkie siły szykujemy na ten pojedynek i cała nasza drużyna będzie myślała o tym, żeby wygrać i przywieźć jak najlepszy wynik do Bełchatowa. To z pewnością będzie jedno z najtrudniejszych spotkań w tym sezonie - zapewnił środkowy PGE Skry.
Ciężka konfrontacja czeka bełchatowian także w lidze. W sobotę zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów, aktualnym mistrzem Polski i wiceliderem tabeli. - To na pewno będzie trudny mecz, ale teraz skupiamy się na meczu Pucharu CEV. Gramy co trzy dni, więc można byłoby myśleć o wszystkich spotkaniach od razu, ale spokojnie: od meczu do meczu, skupiamy się na każdym po kolei. Miejmy nadzieję, że wygramy - zakończył Karol Kłos.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!